LŚ, gr. C: Na kłopoty Todor Aleksiew

W przedostatnim spotkaniu grupy C Ligi Światowej Bułgarzy nie pozwolili rywalom z Argentyny na zapewnienie sobie miejsce w turnieju finałowym dywizji.

W tym artykule dowiesz się o:

Dzięki nowym regulacjom punktacji w Lidze Światowej w grupie C doszło do arcyciekawej sytuacji. Reprezentacja Kanady, choć w dwunastu grupowych meczach uzbierała 23 punkty, została wyprzedzona w tabeli przez Bułgarię, gospodarza turnieju finałowego drugiej dywizji LŚ, choć ta zdobyła 18 punktów. Wszystko dlatego, że Bułgarzy wygrali siedem spotkań w tej edycji "Światówki", zaś Kanadyjczycy sześć, a obecnie najważniejszym kryterium klasyfikacji w grupach jest właśnie liczba zwycięstw.

[ad=rectangle]
Dzięki temu przepisowy Argentyna miała o co walczyć w dwóch ostatnich spotkaniach tej fazy turnieju: jeśli siatkarze Julio Velasco wygraliby choć jeden mecz w bułgarskiej Warnie, wyprzedziliby w tabeli grupy Kanadyjczyków i znaleźliby się w finałach dywizji.

Już od pierwszego seta widać było, że obie ekipy traktują sobotni mecz szalenie poważnie i nie zamierzają się oszczędzać. Bułgarzy nie pozwolili przeciwnikom na wypracowanie przewagi dzięki akcjom niezmordowanego Todora Skrimowa, a po wymianie ciosów (oraz zepsutych zagrywek) w grze na przewagi o sukcesie gospodarzy przesądził skrzydłowy Wladimir Nikołow. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i sprowadzał się do prezentacji wariantów ofensywnych w obu ekipach z delikatnym wskazaniem na skuteczniejszych Bułgarów. Mimo starań Luciano De Cecco Albicelestes nie byli w stanie powstrzymać rozpędzających się z każdym punktem rywali, a dzieła dopełnili Nikołaj Penczew i Todor Aleksiew.

Przyjezdni rzucili się do kontrataku i po akcjach Javiera Filardiego oraz Pablo Crera  wyszli na prowadzenie, utrzymane mimo starań Bułgarii. Wtedy po raz kolejny zabłysnęła gwiazda Aleksiewa, który najpierw doprowadził do remisu (12:12), by następnie wespół z Nikołowem brylować właściwie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (15 punktów w całym meczu, 3 bloki 12 skutecznych ataków na 13 prób!). Nie pomogły piłki skończone przez Facundo Contego: wystarczyły dwie pomyślne akcji Wiktora Josifowa, by kibice gospodarzy wybuchnęli czystą radością.

Bułgaria - Argentyna 3:0 (27:25, 25:20, 25:22) 

Bułgaria: Nikołow, Żekow, Penczew, Josifow, Todorow, Skrimow, Salparow (libero) oraz Aleksiew, Gadinarow, Agoncew

Argentyna: Filardi, De Cecco, Gonzalez, Sole, Crer, Closter (libero) oraz Ramos, Zornetta, Uriarte

DrużynaZ-PSetyPunkty
Bułgaria 8-3 26:18 21
Kanada 6-6 29:21 23
Argentyna 6-5 23:20 18
Kuba 3-9 13:32 7
Komentarze (0)