Podopieczni Stephane'a Antigi nie rozpoczęli dobrze piątkowego meczu w Tauron Arenie Kraków. Polacy byli zdecydowanie słabsi od reprezentacji USA w premierowej odsłonie pojedynku. Jednak z akcji na akcję gra Biało-Czerwonych wyglądała coraz lepiej.
[ad=rectangle]
Ostatecznie kadra Polski pokonała amerykański zespół w pięciu setach. Zwycięstwo oraz zdobyte dwa punkty pozwoliły Orłom cieszyć się z awansu do Final Six, które odbędzie się w Rio de Janeiro. - Amerykanie rozpoczęli spotkanie bardzo dobrze. Po pierwszej przegranej partii powiedzieliśmy sobie, że musimy przeczekać moment, gdy nasi przeciwnicy grali na bardzo wysokim poziomie. Moim zdaniem z pierwszej odsłonie żaden zespół nie zdołałby pokonać kadry USA. Od drugiego seta prezentowaliśmy już swoją siatkówkę. Graliśmy zdecydowanie lepiej w każdym elemencie i na koniec osiągnęliśmy rezultat, który zakładaliśmy przed startem meczu - powiedział po pojedynku atakujący, Bartosz Kurek.
Przed piątkowym pojedynkiem w składzie Biało-Czerwonych doszło do dwóch zmian. Z meczowej czternastki wypadli środkowy Marcin Możdżonek oraz przyjmujący Bartosz Bednorz, który poleciał z kadrą B na spotkania Ligi Europejskiej. Ich miejsce zajęli przyjmujący Artur Szalpuk oraz atakujący Dawid Konarski. - Roszady w składzie dają dodatkowy zastrzyk pozytywnej energii. Fajnie, że chłopaki szybko zaadaptowali się w naszej grupie. Dawid miał już okazję pomóc nam na boisku i pokazał trenerowi, że warto na niego stawiać. Rywalizacja powinna się zaostrzyć - dodawał zawodnik Asseco Resovii Rzeszów.
W sobotę w Krakowie odbędzie się drugi pojedynek z Amerykanami. Stawką meczu będzie pierwsze miejsce w grupie B, bowiem udział w turnieju finałowym obydwie drużyny mają już zagwarantowany. - Osiągnęliśmy swój cel, jedziemy do Rio. Jednak kibicom należy się kolejne bardzo fajne i emocjonujące widowisko. Mam nadzieję, że damy naszym fanom kolejny powód do radości, po raz kolejny pokonując Amerykanów - zakończył Bartosz Kurek.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)