Poprzedni sezon Jakub Kowalczyk spędził w drużynie z Wyszkowa, która była aktualnym mistrzem I ligi. W rozgrywkach 2014/2015 podopieczni Jana Sucha chcieli ponownie wywalczyć złote medale, które nie dawały jednak awansu do PlusLigi. Mimo świetnego początku sezonu, Camper Wyszków uplasował się tylko na czwartym miejscu w lidze.
[ad=rectangle]
- Wszyscy w klubie czuliśmy rozczarowanie, ponieważ naszym celem było zdobycie złotego medalu, a jak wiadomo skończyliśmy na czwartym miejscu. Na pewno nie możemy być z siebie zadowoleni - przyznaje dla naszego portalu Jakub Kowalczyk.
Po pierwszej rundzie rozgrywek wydawało się, iż tylko kataklizm może odebrać drużynie z Wyszkowa finał I ligi. Czego zabrakło Camperowi w półfinałowych potyczkach ze Stalą Nysa? - Zabrakło Łukasza Kaczorowskiego, Darka Szulika i w ostatnim meczu Bartka Zrajkowskiego. Los nam nie pomagał w tym roku - zauważa były środkowy m.in. KPS-u Siedlce czy Pekpolu Ostrołęka.
Poprzedni sezon jest już historią. W nowych rozgrywkach Jakub Kowalczyk zagra już w PlusLidze w barwach Politechniki Warszawskiej. Co ciekawe, dla środkowego będzie to dopiero pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Czy 28-letni gracz czuje dodatkową adrenalinę?
- Adrenalina to bardzo duże słowo - tłumaczy Jakub Kowalczyk. - Jestem po prostu bardzo zadowolony. Większe emocje przyjdą pewnie wraz z pierwszymi meczami. To oczywista sprawa. Na razie jestem spokojny i z uśmiechem na twarzy czekam na następny sezon - kończy środkowy AZS-u.