LŚ, gr. E: Holendrzy z kolejnym triumfem

Portugalczycy dwukrotnie okazali się słabsi na własnym terenie od reprezentacji Oranje. W przeciwieństwie do soboty gospodarze potrafili jednak wygrać dwa sety, a tym samym zdobyć jeden punkt.

Dopiero co zakończyły się rozgrywki ligowe, a kibice siatkówki już otrzymują kolejne pyszne dania, tym razem w postaci Ligi Światowej. Czy od takiej ilości może dojść do przesycenia? Dla prawdziwych smakoszów takiej pojęcie nie istnieje. Nie może istnieć także dla siatkarzy Holandii i Portugalii, którzy w sobotę zainaugurowali rozgrywki grupy E drugiej dywizji "światówki". Weekendowe zmagania toczyły się w portugalskim Matosinhos.
[ad=rectangle]

Sobotnia rywalizacja była znacznie bardziej udana dla gości. Co prawda premierową odsłonę meczu wygrali gospodarze, ale w kolejnych trzech ze znacznie lepsze strony zaprezentowali się Holendrzy. Kto pogrążył gospodarzy? Losy meczu odwrócili byli siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Kay van Dijk i Nimir Abdel-Aziz rozpoczęli mecz w kwadracie dla rezerwowych. Obaj na parkiecie pojawili się jeszcze w pierwszej partii i pozostali na nim do końca spotkania.

Atakujący w sobotnim starciu z Portugalią zdobył 11 oczek
Atakujący w sobotnim starciu z Portugalią zdobył 11 oczek

Który z nich przekonał Gildo Vermeulena na tyle, aby postawić na jego nazwisko w wyjściowym składzie na niedzielny mecz? Trener nie przeszedł obojętnie obok występu obu. Tym samym Od pierwszej akcji piłki swoim kolegą wystawiał Nimir Abdel-Aziz, a Kay van Dijk odpowiadał za grę na prawym skrzydle.

Atakujący kędzierzynian czy wcześniej Trentino Volley w premierowej odsłonie meczu grał pierwsze skrzypce wśród przyjezdnych. Zabrakło mu jednak większego wsparcia od kolegów. To w połączeniu z dużą liczbą błędów własnych zadecydowało o wysokiej porażce Holendrów w inauguracyjnej partii. W drugim secie van Dijk stał się mniej widoczny, a ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Dick Kooy. Efektywność przyjmującego miała znacznie bardziej wymierne efekty dla zespołu niż jego kolegi.

Po wyrównaniu stanu rywalizacji rozpoczął się festiwal niewykorzystanych szans. Najpierw w trzecim secie Holendrzy nie wykorzystali pięciopunktowego prowadzenia. Od stanu 18:13 pozwolili się dogonić. W nerwowej końcówce przy stanie 24:23 mieli jeszcze piłkę setową, ale trzy kolejne akcje należały do Portugalczyków. Ci nie poszli za ciosem. W czwartej odsłonie pojedynku prowadzili 9:6 i 15:13, ale w końcówce, gdy set wszedł w decydującą fazę, zupełnie oddali pole gry przyjezdnym.

Podopieczni trenera Vermeulena złapali wiatr w żagle. Tie-breaka rozpoczęli od kilku punktowego prowadzenia i kontrolowali przebieg rywalizacji. Holendrzy nie wyciągnęli jednak wniosków z trzeciego seta, bowiem ponownie byli bliscy roztrwonienia wysokiej przewagi. Od stanu 6:13 przeciwnicy zbliżyli się na 12:14, ale kropkę nad i postawił van Dijk.

Obserwując potyczki Portugalii z Holandią kibice mogli zobaczyć kilka twarzy znanych z występów w PlusLidze. Pierwsze skrzypce w reprezentacji "Oranje" grał Dick Kooy. Na środku siatki blokował rywali Rob Bontje, a niebagatelną rolę w dwumeczu odegrali wspomniani wcześniej Nimir Abdel-Aziz i Kay van Dijk.

W przyszłym tygodniu siatkarze obu drużyn będą odpoczywać. Zamiast nich do rywalizacji przystąpią dwie pozostałe drużyny grup E Finlandia i Belgia.

Portugalia - Holandia 2:3 (25:17, 18:25, 26:24, 21:25, 12:15)
Portugalia:

Ferreira, Jose, Silva, Gaspar, Tavares, Reis, Casas (libero) oraz M. Fereira, Da Silva, Oliveira, Sequeira

Holandia: Abdel-Aziz, Rauwerdink, Kooy, van Dijk, Koelewijn, Bontje, Jorna (libero) oraz Van Harskamp, Maan, Klapwijk, Andringa

Źródło artykułu: