ME: Upragnione zwycięstwo kadetek!

Nie było łatwo, ale podopieczne Andrzeja Pecia uporały się w czterech setach z reprezentacją Bułgarii, gospodyń mistrzostw Europy kadetek. Kluczowa była postawa rezerwowych polskiej kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

Obie ekipy zamierzały przerwać serię porażek i zachować szansę na miejsce w pierwszej sżóstce turnieju, dające awans do kadeckich mistrzostw świata. Biało-Czerwone tym razem nie musiały obawiać się hałaśliwego tłumu kibiców gospodyń: na spotkanie w hali Lauta przyszło o wiele mniej fanów siatkówki niż w pierwszych dniach turnieju.

[ad=rectangle]

Postawa Polek przeszła najśmielsze oczekiwania. Dość wspomnieć, że w pierwszym secie straciły punkt dopiero przy stanie 9:0! Aleksandra Lipska odwdzięczała się rozgrywającej punktami za okazane zaufanie, zaś rywalki męczyły się ze sobą w każdym elemencie gry. Sytuacja nieco skomplikowała się w dalszym fragmencie gry, kiedy rywalki odrabiały straty po niepotrzebnych błędach polskich siatkarek. Nie zabrakło nerwowości: drużyna Andrzeja Pecia na własne życzenie zmarnowała przewagę, doprowadzając do wyniku 24:24. Ostatecznie losy seta uratowały Natalia Murek i Aleksandra Lipska.

Bułgarki odnalazły swój rytm gry i było to widać w kolejnej, granej punkt za punkt partii. Obie ekipy starały zaskoczyć się nawzajem róznymi rozwiązaniami w ataku, ale zdobywały "oczka" głównie za sprawą pomyłek przeciwnika, głównie w odbiorze zagrywki. Kadra Atanasa Warbanowa zaczęły przeważać po asach Ani Bożdewej i Diany Kazakowej: nie pomagały zmiany w meczowej szóstce i cenne punkty najmłodszej w zespole Zuzanny Góreckiej. Sytuację mogły uratował błędy skrzydowych Bułgarii i szczęśliwa kiwka Rasińskiej (23:23). Znów doszło do pełnej emocji gry na przewagi i znów lepsze były Polki, a o wszystkim zadecydował as serwisowy Julii Nowickiej.

Kadetki przed startem spotkania z Bułgarią
Kadetki przed startem spotkania z Bułgarią

Na parkiecie pozostała większość rezerwowych zawodniczek kadry Biało-Czerwonych, a wynik wciąż oscylował w okolicach remisu. Widać było, że poprzedni set dodał siatkarkom znad Wisły skrzydeł, lecz trudno im było oszukać szczelny, bułgarski blok. Ponadto przeciwniczki odpowiadały na serwisy Góreckiej błyskotliwymi blokami, ale i zawodniczka MOS-u Wola Warszawa potrafiła zabłysnąć w tym elemencie (16:15). Wyglądało na to, że o wyniku zdecydują detale: Polki nie potrafiły skorzystać ze słabości skrzydeł rywala i dały się stłamsić zagrywającej Polinie Nejkowej, co zaważyło na ich porażce do 23.

Emocje nie słabły, a obie drużyny wciąż prowadziły wyrównany bój, korzystając z mozliwości swoich przyjmujących. Dwa bloki Polek z rzędu i punkt Lipskiej z zagrywki wystarczyły, by "odskoczyć" rywalkom (8:4) i choć drużyna gospodarza starała się ze wszystkich sił, udawało się utrzymać bezpieczny dystans punktowy. Tym razem niemal bezbłędnie działała kontra w wykonaniu obrończyń tytułu z 2013 roku, poza tym dopisywało im po prostu szczęście. Spotkanie zakończyła świetna seria w wykonaniu polskiej kadry: atak Murek, punkt Martyny Świrad i as serwisowy Góreckiej.

Polska - Bułgaria 3:1 (27:25, 27:25, 23:25, 25:16)

Polska: Murek, Rasińska, Lipska, Świder, Świrad, Michalewicz, Drabek (libero) oraz Grabka, Dąbrowska, Sobiczewska, Nowicka, Górecka
Bułgaria:

Bożdewa, Marinowa, Krastewa, Nejkowa, Atanasowa, Milanowa, Salabaszewa (libero) oraz Kazakowa, Raszewa, Dimitrowa, Papanowa

Z Płowdiw,
Michał Kaczmarczyk

Źródło artykułu: