Ślepsk Malow Suwałki i Barkom Każany Lwów to drużyny, które w ostatnich meczach fazy zasadniczej mają o co walczyć. Cele jednak nie są takie same. Ślepsk wciąż jest w grze o play-offy, tracąc do czołowej ósemki cztery punkty. Lwowianie z kolei mogą mieć jeszcze nadzieje na dogonienie PSG Stali Nysa i utrzymanie w PlusLidze.
Faworytem pojedynku w Suwałkach byli wyżej klasyfikowani gospodarze, którzy bardzo szybko zaznaczyli swój teren. Ślepsk rozpoczął mecz od prowadzenia 3:0 i sukcesywnie powiększał swoją przewagę. Podopieczni Dominika Kwapisiewicza byli nie tylko skuteczniejsi w grze, ale także korzystali z dużej ilości błędów rywali.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Przy wyniku 19:12 wydawało się, że Ślepsk ma pełną kontrolę na boisku. W końcówce jednak Barkom zyskał drugie życie. Rywalizacja nabrała rumieńców, szczególnie gdy lwowianie wyrównali wynik przy stanie 24:24. Mimo kłopotów suwałczanie wyszli z nich obronną ręką, zwyciężając odsłonę po asie serwisowym Henrique Honorato.
W drugim secie mieliśmy przedłużenie ciekawej walki z końcówki poprzedniej odsłony. Tym razem jednak z każdą kolejną akcją rozkręcali się gracze Barkomu. Lwowianie bardzo dobrze czytali grę rywali i nie zwalniali ręki w ofensywie. W szeregach suwałczan natomiast pojawiła się nerwowość, a wraz z nią błędy.
Po autowym uderzeniu Pawła Halaby Barkom prowadził już 13:9. Goście nadawali tempo rywalizacji, a na boisku wyróżniał się między innymi Mart Tammearu, który w pierwszej partii zmienił na pozycji Lorenzo Pope'a. Przyjmujący swoją świetną dyspozycję zwieńczył udanym atakiem, zapewniając swojej drużynie wygraną w secie (17:25).
Trzecia odsłona prezentowała najrówniejszą grę obu ekip, przez co mogliśmy oglądać walkę do samego końca. Losy seta rozstrzygnęła dopiero gra na przewagi, w której zarówno Ślepsk, jak i Barkom mieli po swojej stronie piłki setowe. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. Suwalczanie wyszarpali zwycięstwo 30:28, a bohaterem najważniejszych akcji był Paweł Halaba.
Ślepsk poszedł za ciosem, jako pierwszy budując sobie kilkupunktową przewagę w czwartym secie (8:6). Od tego momentu lwowianie musieli gonić wynik, a szanse na remis wielokrotnie odbierali sobie zepsutymi zagrywkami. Mimo tego Barkom w końcówce doprowadził do wyrównania. Odwrócenia wyniku jednak nie było, a suwałczanie zamknęli cały mecz w czterech setach (25:23)
Ślepsk Malow Suwałki - Barkom Każany Lwów 3:1 (26:24, 17:25, 30:28, 25:23)
Ślepsk: Filipiak, Sanchez, Stajer, Gallego, Halaba, Honorato, Czunkiewicz (libero) oraz Krawiecki, Kwasigroch
Barkom: Tupchii, Petrovs, Fasteland, Rohozhyn, Pope, Kovalov, Pampushko (libero) Tammearu, Tsmokalo
MVP: Bartosz Filipiak (Ślepsk Malow Suwałki)