Kto stawia kolację? - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - Transfer Bydgoszcz

Trwają emocjonujące plusligowe półfinały, a tymczasem w niższych sferach rusza zacięta walka o prestiżowe piąte miejsce. Do Warszawy przyjeżdżają bydgoszczanie w roli zdecydowanego faworyta.

Już sama możliwość zagrania w trzeciej rundzie play off o miejsca 5-8 to dla AZS Politechniki Warszawskiej duży sukces. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka zakończyli fazę zasadniczą na dziewiątym miejscu, a tymczasem przez fazę play off idą jak burza. Najpierw pokonali w dwumeczu Indykpol AZS Olsztyn, a potem Cerrad Czarnych Radom. Rewanż w Radomiu, wygrany 4:0 w setach, był jednym z ich najlepszych meczów sezonu, mimo braku kontuzjowanego Bartłomieja Lemańskiego.
[ad=rectangle]
Poza młodym środkowym wszyscy w zespole są zdrowi i bardzo optymistycznie nastawieni do dalszej walki. Niezależnie od wyników dalszych rund warszawiacy wiedzą, że na pewno zakończą sezon na pozycji lepszej niż po fazie zasadniczej. Ta świadomość zdejmuje z nich jakąkolwiek presję (jeżeli oczywiście można w ogóle mówić o presji w walce o miejsca 5-8), bo już mają satysfakcję z osiągniętego wyniku i nic nikomu nie muszą udowadniać. Do tego czekają ich pojedynki z zespołami wyżej notowanymi, a Wilki lubią występować w roli drużyny słabszej i skazywanej na porażkę.

W innej sytuacji są zawodnicy Transferu Bydgoszcz. Oni zakończyli fazę zasadniczą na mocnej szóstej pozycji i ich dalsze aspiracje to jest minimum utrzymanie tego miejsca, co wymaga wygrania trzeciej rundy play off o miejsca 5-8. Każde inne rozwiązanie będzie dla podopiecznych trenera Vitala Heynena bezdyskusyjnie porażką i rozczarowaniem, zwłaszcza, że w trakcie sezonu mierzyli oni nawet wyżej niż piąte czy szóste miejsce. Jednak w ćwierćfinale nie byli w stanie stawić oporu Lotosowi Trefl Gdańsk, co wyeliminowało ich z walki o medale.

Wojciech Jurkiewicz nie wspomina zbyt dobrze walki w drugiej rundzie play off z MKS-em Banimex Będzin i chciałby w kolejnym pojedynku uniknąć nerwowości, jaka momentami towarzyszyła im w poprzednich spotkaniach. - Mam nadzieję, że te mecze nie będą toczone na podobnym poziomie emocji i nerwów jak rywalizacja z Będzinem. Zrobimy wszystko, aby tego uniknąć. Politechnika Warszawska to zespół młody, nieprzewidywalny i walczący do samego końca. Nie poddają się, dopóki ostatnia piłka nie wpadnie w boisko. Pokazali to zresztą w meczu u nas, wygrywając na inaugurację sezonu. Wiemy jednak dobrze jak musimy podejść do tego przeciwnika i zamierzamy to wykorzystać - powiedział środkowy ekipy znad Brdy.

W dotychczasowej rywalizacji obu ekip jest remis. W pierwszym meczu sezonu warszawska młodzież zaskoczyła bydgoszczan i cały siatkarski światek wygrywając po tie-breaku w Łuczniczce. Bydgoszczanie zrewanżowali się im w stolicy, wyciągając prawie już przegranego czwartego seta i zwyciężając 3:1. Oba zespoły mają swoje atuty, które umiejętnie wykorzystane mogą przynieść im zwycięstwo. Oba mają też bardzo nietuzinkowych i charyzmatycznych trenerów, którzy już od kilku dni toczą wojnę na tweety i założyli się o kolację. Jeżeli Vital Heynen przegra w stolicy to zaprasza na kolację Jakuba Bednaruka, a jeżeli ten z kolei przegra w hali Łuczniczka, to stawia kolację Belgowi.

AZS Politechnika Warszawska - Transfer Bydgoszcz/ piątek 20 marca godz. 18.00

Źródło artykułu: