Natalia Skrzypkowska: Beznadzieja i tyle!

Budowlani Łódź nie zachowają dobrych wspomnień z występu w tegorocznym turnieju finałowym Pucharu Polski. - Atom po prostu nas rozwalił - szczerze przyznała Natalia Skrzypkowska.

- Ale co ja mam powiedzieć? Tu nic nie trzeba mówić, beznadzieja i tyle... - pierwsze słowa Natalii Skrzypkowskiej w rozmowie z naszym portalem po spotkaniu Budowlanych Łódź z PGE Atomem Trefl Sopot mówią chyba wszystko o nastrojach w łódzkiej ekipie po sromotnej porażce w półfinale Pucharu Polski kobiet. - Po tym meczu czuję się naprawdę źle, tym bardziej, że nie mogłam dziś pomóc drużynie. Cóż, wiedziałyśmy od początku, że Atom ma dobrą zagrywkę i pod tym kątem trenowałyśmy przyjęcie, ale po kilku źle odebranych piłkach nastąpił nagle paraliż. Nagle nie ma drużyny, rozpadamy się po kilku akcjach... Z żadnym innym zespołem nie przegrywamy tak sromotnie, jak właśnie z sopociankami - stwierdziła, zresztą zgodnie z prawdą, przymująca zespołu z włókienniczego miasta. Na 14 ligowych konfrontacji z Atomówkami Budowlane wygrały jedynie raz, i to w 2010 roku. Mało tego, łodzianki ostatniego seta w starciu z kadrą Atomu ugrały... w 2013 roku.

[ad=rectangle]

Kiepska postawa Budowlanych w Kędzierzynie-Koźlu może dziwić, gdyż cały zespół z optymizmem podchodził do zmagań w tegorocznej edycji Pucharu, a prezes Marcin Chudzik obiecywał nawet wysokie premie dla zawodniczek, gdyby powtórzyły one sukces z 2010 roku, kiedy ówczesny beniaminek ekstraklasy siatkarek niespodziewanie triumfował w krajowych pucharze. - Drużyna była bardzo pozytywnie nastawiona do tego turnieju. Nawet mimo niepowodzeń przy pierwszych akcjach, mimo porażki w pierwszym i drugim secie mówiłyśmy sobie: spokojnie, będzie dobrze, przecież zwykle gramy tie-breaki. Ale problem z Atomem jest taki, że nie można z nim grać w ten sposób! Gdy takiemu zespołowi pokaże się swoją słabość, on to bezlitośnie wykorzystuje do samego końca. Co tu dużo mówić, po prostu nas rozwaliły - siatkarka nie szukała pięknych słów na opisanie sromotnej porażki.

Teraz zawodniczki Błażeja Krzyształowicza będą miały kilka dni na to, by odbudować się mentalnie i przygotować się do meczów fazy play-off Orlen Ligi... z Atomem Treflem Sopot. 26-letnia przyjmująca przyznała, że nie jest to dla jej ekipy przyjemna perspektywa, ale trzeba będzie po raz kolejny podjąć rękawicę. - To prawda, nasze ostatnie mecze nie były najgorsze, ale Atom również utrzymywał ostatnimi czasy równą formę i grał swoje. Przede wszystkim musimy poprawić przyjęcie, inaczej nie ma żadnych szans, by zaprezentować cokolwiek z takim rywalem - uznała Skrzypkowska.

Komentarze (0)