Daniel Pliński: System nie jest do końca sprawiedliwy

Siatkarze Cerrad Czarnych Radom przegrali rywalizację z Politechniką Warszawską i w najlepszym wypadku zajmą dziewiąte miejsce, choć po rundzie zasadniczej byli o jedną lokatę wyżej.

Wojskowi niemalże do ostatniej chwili rywalizowali z Inżynierami o ósmą lokatę, która gwarantowała udział w fazie play-off. Z tej walki zwycięsko wyszli Cerrad Czarni Radom, wyprzedzając AZS Politechnikę Warszawską o dwa "oczka". Oba zespoły szybko miały okazję spotkać się ponownie, bo już w II rundzie play-off o miejsca 5-12. Choć pierwszy mecz 3:1 wygrali podopieczni Roberta Prygla, nie wykorzystali swojej szansy na zajęcie wyższego miejsca niż ósme. Ostatecznie to ekipa ze stolicy miała więcej powodów do zadowolenia. - Gratulacje dla siatkarzy AZS-u, bo w piątek rozegrali kapitalne zawody - przyznał Daniel Pliński.
[ad=rectangle]
Kapitan Czarnych zauważył, że młodzi zawodnicy wreszcie zaprezentowali się tak, jak w początkowej fazie rozgrywek, gdy dzięki swojej "siatkarskiej fantazji" z powodzeniem rywalizowali z zespołami z czołówki. - To była ta drużyna z początku sezonu, bo tak właśnie wtedy Politechnika grała. Było dużo dynamiki, ryzyka i to im się opłaciło - skomentował. Dyspozycję rywala chwalił również Robert Prygiel, który jednocześnie nie był zbyt wylewny w ocenie poczynań swoich podopiecznych. - Politechnika była w piątek drużyną zdecydowanie lepszą i wygrała zasłużenie. Myślę, że to jest taki moment, że im mniej słów się wypowie tym lepiej. Przez cztery sety nie mieliśmy kontaktu z przeciwnikiem - ocenił opiekun Wojskowych.

O radomianach można natomiast powiedzieć, że "padli ofiarą" nowego systemu rozgrywek PlusLigi. - My niestety zagraliśmy tragiczny mecz. Pretensje mamy absolutnie tylko do siebie. Nie powinienem tego mówić po porażce, ale jednak muszę zwrócić uwagę na pewną sprawę. System rozgrywek jest bardzo niesprawiedliwy. Drużyna, która zajęła czternaste miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej może na koniec sezonu być na piątej pozycji. Z całym szacunkiem, ale to jest dla mnie absurd - mówił środkowy.

Daniel Pliński zaznaczył jednak, że w żaden sposób nie kwestionuje zwycięstwa drużyny ze stolicy. - Oczywiście Politechnika zasłużyła, żeby awansować do ósemki, bo zwyciężyła z nami. Jeden krótki set jednak nie może o tym decydować, bo cały sezon pracowało się na to, aby być w play-off i grać w ósemce. Cóż, w końcówce sezonu to AZS okazał się lepszy - dodał.

Źródło artykułu: