PP: Demonstracja siły królowych tie-breaków! - relacja z meczu Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Budowlani Łódź

Osłabione brakiem kontuzjowanej Sylwii Wojcieskiej Mineralne, mimo prowadzenia 2:0 w setach, nie zagrają w półfinale Pucharu Polski.

Choć znacznie lepiej spotkanie rozpoczęły przyjezdne (3:0) przez większość inauguracyjnej partii trwała zaciekła walka punkt za punkt, a wynik oscylował wokół remisu. Na pierwszej przerwie technicznej przewagę miały siatkarki Budowlanych Łódź, ale na kolejnej to ich rywalki były na minimalnym prowadzeniu. Gdy wydawało się, że losy tej odsłony rozstrzygnie emocjonująca końcówka, podopieczne Błażeja Krzyształowicza popełniać zaczęły błędy. Najpierw Ewelina Sieczka uderzyła w taśmę, następnie zagrywką zapunktowała Ivana Plchotova, a w kolejnej akcji kontrę bezbłędnie zakończyła Justyna Sosnowska (23:18) i stało się jasne, że goście tego seta nie wygrają.
[ad=rectangle]
W drugiej części spotkania zespół Bogdana Serwińskiego długo nie mógł odnaleźć własnego rytmu. W połowie seta na parkiecie zaznaczać zaczęła się nieznaczna przewag Budowlanych, które wypracowały sobie trzypunktową przewagę (11:14). Utrzymają ją jednak tylko kilka minut, ponieważ gospodyniom do wyrównania wystarczyły trzy kolejne akcje zaraz po drugiej przerwie technicznej. Mineralne zdobyły zresztą również cztery kolejne punkty (20:16), demolując w tym okresie przyjezdny zespół. Waleczne łodzianki powalczyły jeszcze w samej końcówce i obroniły trzy piłki setowe, skracając dystans do minimum, ale kropkę nad "i" dobrym atakiem postawił doświadczona Karolina Ciaszkiewicz-Lach.

Przyjezdne, mimo bardzo niekorzystnego położenia nie dawały za wygraną. Od początku kolejnej odsłony miały nieznaczną przewagę. Kluczowy dla przebiegu tej partii okazał się moment, gdy od stanu 10:9 dla Budowlanych, gospodynie przegrały trzy akcje z rzędu. Przez kolejne minuty Mineralne robiły, co mogły, ale dystans nijak nie chciał się kurczyć. Dopiero w decydującej fazie szaleńcza pogoń przyniosła krótkotrwały rezultat, w postaci remisu 21:21, ale w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowały ich rywalki, a ostatni atak zepsuła Karolina Różycka.

Przegrana partia rozdrażniła tylko siatkarki z Muszyny, które już na pierwszej przerwie technicznej kolejnej odsłony miały o 4 punkty więcej niż rywalki. Po dwóch następnych akcjach dorobek przyjezdnych pozostawał bez zmian (10:4). Łódzki zespół do gry wrócił dużo później, ale zrobił to w niezwykle widowiskowy sposób. Zaraz po drugim regulaminowym czasie dziewczyny Krzyształowicza w jednym ustawieniu odrobiły całą ośmiopunktową już wtedy (!) stratę (spora w tym zasługa szczelnego bloku), a po dobrym ataku ze środka Sylwii Pyci wyszły wreszcie na prowadzenie 18:17! To jednak nie był koniec demonstracji ich możliwości. W kolejnych minutach, między innymi za sprawą dobrych ataków Sanji Popović i Martyny Grajber, ale też prostych błędów rywalek, Budowlane zdominowały Muszyniankę kompletnie, wygrywając przegranego zdawałoby się seta 25:21.

W decydującej odsłonie długo żadna z drużyn nie chciała dać za wygraną. Zmiana stron kompletnie zmieniła jednak obraz gry. Gospodynie doprowadziły co prawda od razu do remisu 8:8, ale później... stanęły w miejscu! Od zdobytego przez Plchotovą punktu do końca nie ugrały już ani jednego oczka, ulegając Budowlanym 8:15 i dość sensacyjnie odpadając z tegorocznej rywalizacji o Puchar Polski. Tym samym to łodzianki za tydzień w Kędzierzynie-Koźlu zagrają w półfinale rozgrywek z PGE Atomem Treflem Sopot.

Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Budowlani Łódź 2:3 (25:22, 25:23, 23:25, 21:25, 8:15)

Polski Cukier Muszynianka Muszyna: Carter, Plchotova, Sosnowska, Radenkovic, Różycka, Kurnikowska, Maj (libero) oraz Ciaszkiewicz-Lach, Jasińska.

Budowlani Łódź: Popović, Śliwa, Sieczka, Ściurka, Pycia, Wojtowicz, Courtouis (libero) oraz Sikorska, Grajber, Skrzypkowska, Kajzer.

Źródło artykułu: