Bielszczanki odskoczyły rywalkom w tabeli. "Nie chcemy trafić na zespół z Muszyny"

W niedzielę siatkarki BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała pokonały w czterech setach Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. Wygrana umocniła podopieczne Leszka Rusa na piątym miejscu w tabeli Orlen Ligi.

Bielszczanki przystępowały do pojedynku z Tauronem Banimeksem MKS-em Dąbrowa Górnicza po trzech ligowych porażkach. Najpierw podopieczne Leszka Rusa uległy w pięciu setach Chemikowi Police, a następnie poniosły sromotne porażki z Impelem Wrocław oraz PGE Atomem Treflem Sopot. Szczególnie o meczu w Ergo Arenie, siatkarki BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała musiały jak najszybciej zapomnieć, bowiem zaprezentowały się tam bardzo słabo.
[ad=rectangle]
- Przeciwko dąbrowiankom byłyśmy bardziej niż zdeterminowane. Po trzech porażkach bardzo chciałyśmy przełamać naszą niemoc. Przed spotkaniem potrzebna była odpowiednia motywacja oraz koncentracja. Wiedziałyśmy, że oprócz zwycięstwa, stawką tego pojedynku będzie również piąte miejsce w tabeli. Gdybyśmy spadły na niższą lokatę, sytuacja w fazie play-off wyglądałaby mniej ciekawie - przyznała po meczu przyjmująca drużyny z Bielska-Białej, Koleta Łyszkiewicz.

Każdego z setów lepiej rozpoczynały zawodniczki z Zagłębia Dąbrowskiego, jednak jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną, bielszczanki potrafiły doprowadzić do wyrównania. Osiągane przez jedną bądź drugą drużynę przewagi, bardzo szybko były niwelowane. Ostatecznie, BKS Aluprof Bielsko-Biała zwyciężył na własnym parkiecie 3:1. - Wydaje mi się, że główną przyczyną serii straconych punktów, a następnie porażki w trzecim secie było słabsze przyjęcie. Nie dograłyśmy kilku piłek, przydarzył się przestój i zwycięstwo uciekło. Na szczęście udało nam się odbudować w kolejnej odsłonie - analizowała siatkarka.

Zdobyte trzy punkty pozwoliły drużynie Leszka Rusa umocnić się na piątej lokacie w tabeli z szansą na awans wyżej. Przed meczem bielszczanki wyprzedzały ekipę z Dąbrowy Górniczej o jedno "oczko". - Kalkulujemy przed fazą play-off. Przy dobrych układach mogłybyśmy awansować na czwarte miejsce. W takim wypadku trafiłybyśmy na wrocławianki, a jeżeli nie to na zespół z Muszyny, którego wolałybyśmy uniknąć. Od kilku sezonów z tym przeciwnikiem nie gra nam się łatwo, dlatego zrobimy wszystko, aby nie spaść na szóstą lokatę - przyznawała Łyszkiewicz.

Kolejne spotkanie bielskie siatkarki rozegrają w niedzielę, a ich przeciwnikiem będzie Developres SkyRes Rzeszów- Zagramy z zespołem, którego nie można lekceważyć, ale mam nadzieję, że zdobędziemy pewne trzy punkty - zapowiedziała przyjmująca.

Komentarze (0)