Przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi bydgoszczanie rozegrali bardzo dobre zawody, prezentując się skutecznie w każdym elemencie. Podopieczni Vitala Heynena blokowali lepiej od przeciwników, ale w końcówkach wszystkich setów popełniali więcej błędów w polu serwisowym. Ostatecznie drużyna z Jastrzębia-Zdroju potrafiła zniwelować wypracowane przewagi przeciwników, zwyciężając 3:0.
[ad=rectangle]
- Myślę, że był to bardzo emocjonujący mecz z wieloma zwrotami akcji. Przegraliśmy, dlatego muszę przyznać, że przeciwnicy byli lepsi od nas. Musimy popracować nad wyeliminowaniem prostych błędów. Nie może zdarzyć się tak, że podbijamy piłkę w obronie, która leci wysoko, a dwóch chłopaków zderza się ze sobą i tracimy punkt. Zawsze jest jakiś negatywny element w naszej grze, ale jesteśmy na dobrej drodze do wyjścia z dołka - podsumował sobotni mecz przyjmujący Transferu Bydgoszcz, Konstantin Cupkovic.
Bydgoska ekipa od dwóch tygodni nie wygrała żadnego spotkania. Najpierw przegrała w ćwierćfinale Pucharu Polski z Lotosem Treflem Gdańsk, a następnie poniosła sromotną porażkę z PGE Skrą Bełchatów. W ostatnich kolejkach siatkarze Transferu prezentowali się nieco lepiej, ale musieli uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów oraz Jastrzębskiego Węgla. - Na początku sezonu też nie prezentowaliśmy się dobrze, podobnie jest teraz. Później rozegraliśmy serię meczów z łatwiejszymi przeciwnikami, pewnie zdobywając punkty do ligowej tabeli. Moim zdaniem w ostatnim czasie straciliśmy pewność siebie, bowiem wszyscy oczekiwali, że awansujemy do finału Pucharu Polski. Niestety przegraliśmy z Lotosem Treflem Gdański i od tego momentu poziom naszej gry wyraźnie się obniżył. Nie mogę powiedzieć, że załamaliśmy się tą porażką, ale zdecydowanie podcięła nam ona skrzydła. Myślę jednak, że na fazę play-off będziemy gotowi na 100 proc. - wyjaśnił Serb.
Mankamentem w grze zespołu prowadzonego przez Vitala Heynena są błędy, którymi uniemożliwił sobie przedłużenie szans w starciu z wicemistrzami Polski oraz odniesienie zwycięstwa w końcówkach setów w sobotnim spotkaniu. - Z rzeszowianami również zagraliśmy dobry mecz. W wielu akcjach prezentowaliśmy wysoki poziom, ale łatwe piłki nas zniszczyły. Podobnie było podczas pojedynku z Jastrzębskim Węglem, dlatego musimy jeszcze ciężej pracować - podkreślał Cupkovic.
Po ostatnich porażkach Transfer Bydgoszcz spadł na szóste miejsce w tabeli, tuż za Cuprum Lubin. Do końca fazy zasadniczej pozostały zaledwie dwie kolejki, a bydgoszczanie mają jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie czwartej lokaty. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że czołówka PlusLigi nam ucieka. Po porażce w Jastrzębiu-Zdroju spadliśmy na szóste miejsce, które zupełnie nas nie zadowala. Naszym celem była czwórka, ale teraz wiemy, jak trudno będzie ją wywalczyć. Ostatnie dwie kolejki będą kluczowe, jeśli chodzi o ostateczny układ tabeli. Może się przecież zdarzyć tak, że już w pierwszej rundzie play-off będziemy musieli ponownie rywalizować z Jastrzębskim Węglem - analizował po ostatnim pojedynku przyjmujący.
W piątek zespół z Bydgoszczy zmierzy się o cenne ligowe punkty z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W pierwszym pojedynku obydwu drużyn górą byli podopieczni Sebastiana Świderskiego, a statuetkę dla najlepszego zawodnika odebrał Paweł Zagumny. - W pierwszej rundzie ulegliśmy ZAKSIE dopiero w tie-breaku, więc mam nadzieję, że u siebie zagramy jeszcze lepiej. W ostatnim czasie, pomimo problemów kadrowych, kędzierzynianie prezentują uporządkowaną siatkówkę. Wiemy również, że mecz będzie istotny w kontekście układu w tabeli, bowiem przeciwnicy nadal mogą nas dogonić - zakończył Konstantin Cupkovic.