Zawodnicy prowadzeni przez Andreę Anastasiego kontynuują zwycięską passę. Niepokonani od listopada minionego roku dają dobry przykład waleczności i zostawiania serca na boisku. - Nasz team, jak dotąd rozgrywa dobry sezon, więc każdy rywal ma podwójną motywację i chęć, aby nam utrzeć nosa. My w dalszym ciągu musimy skupić się na ciężkiej pracy, aby móc co 3-4 dni udowadniać, że wciąż "jesteśmy w gazie" - mówił po ostatnim spotkaniu Sebastian Schwarz, który jest ostoją zespołu w elemencie przyjęcia zagrywki.
[ad=rectangle]
Wraz z początkiem roku Lotos Trefl Gdańsk ponownie ma bardzo napięty kalendarz. Za zawodnikami z Trójmiasta już trzy zwycięskie spotkania, w tym dwa pasjonujące tie-breaki. W ramach promocji regionu siatkarze mecz pucharowy z BBTS Bielsko-Biała rozegrali w oddalonym o 60 kilometrów Elblągu, zapewniając tamtejszym kibicom wiele emocjonujących momentów. Dzięki wygranej, już pod koniec stycznia, ponownie zmierzą się z Transferem Bydgoszcz, który zapowiada zdecydowaną chęć odpłacenia się za poprzednie rozgrywki.
Motywację do rewanżu, a bardziej samego zwycięstwa ma także AZS Częstochowa, dla którego trwający sezon jest pasmem porażek. Podopieczni Michała Bąkiewicza, od momentu przejęcia przez niego funkcji pierwszego trenera, starają się zdobyć upragnione punkty. Jak na razie nie pomaga nawet obecność bardzo doświadczonego i charyzmatycznego Guillaume Samici. Francuz zdecydowanie lepiej prezentuje się w przyjęciu, aniżeli ataku. Jednak, jak sam podkreślał, miał świadomość, że Częstochowie potrzebne jest odrodzenie, ale zmiany na lepsze to długotrwały proces. Dla siatkarzy najważniejsza jest poprawna regularna gra, zbieranie punktów, a dopiero później zdecydowane zwycięstwa.
W pierwszym spotkaniu obydwu drużyn zdecydowanie wygrali gdańszczanie. Siatkarze spod Jasnej Góry postawili trudne warunki jedynie w pierwszym secie, natomiast w pozostałych nie umieli utrzymać wysokiego poziomu sportowego. Lotos Trefl natomiast w mecz wszedł dość ospale, jednak po przebudzeniu nie pozostawił złudzeń niżej notowanej drużynie. Wyróżniony wtedy, po raz pierwszy, Marco Falaschi, przez cały czas trwania sezonu zbiera pozytywne opinie. Włoch w efektowny sposób wykorzystuje wysoką dyspozycję swoich skrzydłowych, a także środkowych bloku.
Jak będzie tym razem? Czy Trefl szybko przypieczętuje zwycięstwo? A może AZS wykorzysta moment rozluźnienia gospodarzy i sprawi niemałą niespodziankę? Początek spotkania w niedzielę o 15:30.
[b]Lotos Trefl Gdańsk - AZS Częstochowa / niedziela, 18.01.2015, godz. 15:30
[/b]