Pojedynek o sześć punktów - zapowiedź meczu Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała

Siatkarze obu drużyn swoich ostatnich ligowych pojedynków z pewnością nie będą miło wspominać. Przed nimi jednak doskonała okazja do tego, aby zmazać powstałą po nich plamę. Komu pójdzie to sprawniej?

- W sobotę gramy ważny mecz z Bielskiem i musimy wrócić do tej gry z poprzednich spotkań. Przede wszystkim zagrać głową, a nie siłą - mówił po dotkliwej porażce w zaległym meczu 17. kolejki z Lotosem Treflem Gdańsk szkoleniowiec Effectora Dariusz Daszkiewicz. Jego podopieczni nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z faworyzowanym rywalem. Różnica klas była widoczna w każdym z trzech setów, ale najbardziej w tym otwierającym całe spotkanie. Wtedy też kielczanie zdobyli zaledwie dziewięć punktów. - Nie dało się patrzeć na naszą grę - nie ukrywał Adrian Buchowski.
[ad=rectangle]
Okazja do rehabilitacji nadarza się bardzo szybko. Do Hali Legionów tym razem zawita BBTS Bielsko-Biała, czyli ekipa zdecydowanie w zasięgu biało-czerwono-niebieskich. W tabeli PlusLigi wyżej plasuje się Effectora, mając trzy punkty przewagi nad swoim najbliższym rywalem. Gospodarze zapowiadają, że zrobią wszystko, aby udowodnić, że ich 10. miejsce nie jest kwestią przypadku i postarają się jeszcze bardziej odskoczyć drużynom kotłującym się na samym dole. - Nastawiamy się na to spotkanie i wierzę, że dopiszemy do tabeli kolejne zwycięstwo - powiedział Buchowski.

Gospodarze prawdopodobnie wystąpią w swoim najmocniejszym składzie. Wszystko dzięki komfortowej sytuacji kadrowej, która w końcu nie komplikuje życia sztabowi szkoleniowemu. Jedynym siatkarzem, który nie jest jeszcze gotowy, aby w 100 procentach pomóc drużynie jest libero Bartosz Sufa. Być może w wyjściowej szóstce znajdzie się miejsce dla Humberto Machacona. Kolumbijski przyjmujący we wspomnianym meczu z Treflem co prawda nie ustrzegł się błędów, ale koniec końców zasygnalizował, że dysponuje godnym zauważenia potencjałem.

Czy kielczanie przypomną sobie smak zwycięstwa?
Czy kielczanie przypomną sobie smak zwycięstwa?

Równie nieudany występ co kielczanie zanotowali ostatnio zawodnicy prowadzeni przez trenera Piotra Gruszkę. Bielszczanie zostali rozbici w pył przez Cerrad Czarnych Radom, a o tym jak przebiegało to spotkanie najlepiej świadczą wyniki poszczególnych setów - 25:17, 25:17 i 25:19. - Po raz pierwszy jestem rozczarowany grą swojego zespołu. Nie lubię tego robić, ale osobiście jest mi wstyd za to, co pokazał mój zespół - komentował były reprezentant Polski. Czy w sobotę jego podopieczni wypadną dużo lepiej? Wydaje się, że bez względu na wszystko po prostu muszą. Oczywiście jeśli tylko drużyna z woj. śląskiego nie chce zostać w tyle, między innymi właśnie za Effectorem.

Jeżeli chodzi o rywalizację na linii Bielsko-Biała - Kielce, to w tym sezonie BBTS już raz wyszedł z niej zwycięsko. W meczu rozegranym w ramach 6. kolejki o wszystkim decydował tie-break, a w nim więcej szczęścia mieli siatkarze Piotra Gruszki.

Biorąc pod uwagę to, co obie drużyny pokazały kilka dni temu, wydaje się, że bardziej niż pięknego siatkarskiego widowiska kibice powinni spodziewać się w dużej mierze serwisów w siatkę i ataków w aut. Jeśli to przypuszczenie faktycznie się sprawdzi, to o tym kto w lepszych nastrojach będzie opuszczał parkiet, zdecyduje mniejsza liczba błędów własnych.

Effector Kielce - BBTS Bielsko-Biała / sobota, 10.01.2014, godz. 17:00

Źródło artykułu: