Pierwszy set był klasycznym przykładem tego, jak wiele znaczy zagrywka w żeńskiej siatkówce. Dynamo Kazań rozpoczęło agresywnym floatem, z którym nie potrafiła poradzić sobie żadna z przyjmujących Chemika Police. Paradoksalnie największe problemy miała Mariola Zenik. W trakcie pierwszej przerwy technicznej Rosjanki prowadziły 8:3. Mistrzynie Polski wzięły się za odrabianie strat. Przy trudnym serwisie Stefany Veljković udało się podgonić wynik do stanu 9:11. I w tym etapie seta gra się skończyła. Później siatkarki z Kazania rozstrzelały rywalki zagrywką. Seryjnie myliły się Zenik i Małgorzata Glinka-Mogentale, a kłopoty miała nawet Anna Werblińska, która zazwyczaj z odbiorem radzi sobie nieźle. Po bardzo nerwowym secie otwarcia podopieczne Giuseppe Cuccariniego przegrały 13:25.
[ad=rectangle]
Chemik potrzebował zimnego prysznica, który zmył z niego nerwowość. Zespół zaczął przyjmować stosunkowo dokładnie, a gra od razu zmieniła oblicze. W pojedynkach na siatce lepiej prezentowały się siatkarki z Polski, które wypracowały sobie pięć oczek przewagi (15:10). Pojedynek zaczął przypominać widowisko rodem z Ligi Mistrzyń, a nie pierwszy, przedsezonowy mecz treningowy. Kilka razy z lewego skrzydła zatrzymana została Antonella del Core. Włoszka miała również problemy z dokładnym odbiorem. Po zupełnie innej partii, bogatszej w elementy siatkarskie, policzanki wygrały 25:20.
Trzecia partia rozpoczęła się od niezłej gry Chemika. Dobrze serwowała Velijković, a liderką w ataku była Werblińska. Przyjezdne szybko odskoczyły na sześć oczek i starały się utrzymywać przewagę. Nie było to jednak łatwe. Po dobrych blokach Rosjanek, kilku błędach Chemika i skutecznych atakach Ewy Janewej zrobiło się 18:18. Chwilę później policzanki miały piłkę setową (23:24). Niedokładnie przyjęła Zenik i Werblińska uderzyła w aut. W walce na przewagi lepsze okazały się Rosjanki, które wygrały 26:24.
Dynamo chciało wykorzystać moment kryzysu i zaczęło partię odrobinę lepiej. Mistrzynie Polski jednak miały tego świadomość i nie chciały pozwolić na zbudowanie przewagi. Dwupunktową stratę Chemik odrobił przy serwisie Mai Ognjenović. W czwartym secie coraz więcej piłek zaczęło wędrować do Jekateriny Gamowej, która często atakowała nad blokiem. Po stronie Chemika dobrą zmianę dała Sanja Malagurski. Serbka zastąpiła Glinkę-Mogentale i była znacznie skuteczniejsza w ataku. W końcówce przyjezdne odskoczyły na cztery punkty (18:22). Partia była bardzo trudna, ale w końcówce piłkę przechodzącą skończyła Agnieszka Bednarek-Kasza (23:25).
Tie break lepiej zaczęły gospodynie (6:4). Po autowym ataku Any Bjelicy policzanki zmieniły strony z trzypunktową stratą. Polki starały się walczyć i doprowadziły do stanu 11:10. W końcówce jednak znakomicie w bloku i obronie zagrało Dynamo, które wygrało 15:10.
Dynamo Kazań - Chemik Police 3:2 (25:13, 20:25, 26:24, 23:25, 15:10)
Dynamo: Borodakowa, Chaplina, Jurewa, Gamowa, Startsewa, Del Core, Ezowa (libero) oraz Janewa, Melnikowa, Chaplina.
Chemik: Werblińska, Bednarek-Kasza, Glinka-Mogentale, Bjelica, Veljković, Ognjenović, Zenik (libero) oraz Jagieło, Malagurski.
Lp. | Drużyna | Mecze | Punkty | Sety | Małe punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Chemik Police | 2:1 | 7 | 8:3 | 247:232 |
2. | Dynamo Kazań | 2:1 | 6 | 8:5 | 291:270 |
3. | Rabita Baku | 1:2 | 3 | 5:8 | 279:288 |
4. | Agel Prościejów | 1:2 | 2 | 3:8 | 231:258 |
Chemik zagrał poniżej - przynajmniej moich - oczekiwań. Nie działał środek, kulało przyjęcie, spore Czytaj całość