Dick Kooy: Z moim kolanem wszystko w porządku

Kibice ZAKSY mogą spać spokojnie. Lider drużyny z Kędzierzyna-Koźla zapewnił, że nie ma żadnych obaw o jego stan zdrowia.

Triumf kędzierzynian nad VaLePą Sastamala w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu CEV przypadł akurat w dniu 27 urodzin holenderskiego przyjmującego. Po raz pierwszy w obecnym sezonie zdarzyło się, by w ogólne nie pojawił się on na boisku. Jego koledzy, choć nie bez problemów, sprostali postawionemu przez nimi zadaniu i pokonali mistrzów Finlandii 3:1, a sam zawodnik schodził z parkietu z dwoma torebkami upominków.
[ad=rectangle]
- Najlepszym prezentem urodzinowym jest dla mnie nasza wygrana. Odniesienie zwycięstwa w czterech setach ma istotne znaczenie, ponieważ dzięki temu możemy udać się do Finlandii z nieco większym komfortem psychicznym. Sezon jest długi, rozgrywamy dużo spotkań. Dla wielu siatkarzy to bardzo wymagające, więc sytuacja, w której nadarza się okazja do dokonania paru zmian, wpływa na nas korzystnie - skomentował Dick Kooy.

Od kilku meczów Holender występuje z opaską na prawym kolanie. Wpływ na to z pewnością ma sytuacja, że właściwie od samego początku rozgrywek ligowych był on bardzo mocno eksploatowany i nie otrzymywał wielu okazji do odpoczynku. Jako jedyny, poza Pawłem Zatorskim, praktycznie  przez cały czas utrzymywał wysoką dyspozycję, zarówno w koszmarnym dla ZAKSY październiku, jak i już znacznie lepszym listopadzie.

- Daję z siebie wszystko, próbując ciągle utrzymywać swój optymalny poziom. Najlepszym, co mogę zaoferować drużynie, jest zdobywanie dużej ilości punktów i właśnie głównie pod tym kątem próbuję pomagać. Z moim kolanem wszystko jest w porządku. Każdy jest zmęczony, to normalne, taka część życia siatkarza. Miło jednak widzieć, że wszyscy prezentujemy się coraz lepiej. Mamy dwunastu dobrych zawodników - dodał przyjmujący, zajmujący obecnie 4. miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących graczy PlusLigi (208 pkt).

W środowym pojedynku ZAKSY z VaLePą, w składach obu drużyn znalazło się łącznie aż czterech siatkarzy z Niderlandów - trzech po stronie gospodarzy (Kooy, Nimir Abdel-Aziz i Kay Van Dijk) oraz jeden wśród przyjezdnych. Atakującym ekipy z Sastamali jest bowiem 23-letni, leworęczny Sjoerd Hoogendoorn. Pomimo zdobycia 15 punktów, nie wyrządził on jednak drużynie z Opolszczyzny zbytniej krzywdy. Aż 11 razy został zablokowany, a całe spotkanie zakończył z przeciętną skutecznością 34 procent.

- Nie znam go, ale Nimir już tak. Są w podobnym wieku i grali razem w reprezentacji juniorów. Dla nas perfekcyjnie, że wszystko ułożyło się w tak korzystny sposób, ale przed nami jeszcze rewanż w Finlandii. A ostatnio wcale nie było tam łatwo. Musimy być skupieni na każdym meczu - zakończył Kooy.

Komentarze (0)