Brittnee Cooper: Straciłyśmy koncentrację

W ostatnim spotkaniu 3. kolejki Orlen Ligi stanęły na przeciwko siebie brązowe oraz złote medalistki ubiegłego sezonu. Atomówki pomimo prowadzenia 2:0 w setach, nie wykorzystały szansy na zwycięstwo.

- Spotkanie rozpoczęłyśmy od mocnego uderzenia. Jednak w końcówce trzeciej odsłony coś się w naszej grze zacięło. Myślę, że straciłyśmy koncentrację. Nie grałyśmy już tak agresywnie jak w dwóch wygranych setach - powiedziała tuż po porażce zawodniczka PGE Atomu Trefla Sopot, Brittnee Cooper. [ad=rectangle]
Mecz zapowiadany jako "Spotkanie Gigantów" rozpoczął się po myśli siatkarek z Trójmiasta. Bardzo dobra współpraca na linii blok - obrona oraz znakomite ataki ze środka wykonywane przez Cooper przełożyły się na prowadzenie 2:0 w setach. Przed rozpoczęciem trzeciej partii wydawało się, że Atomówki pójdą za ciosem i rozstrzygną pojedynek na swoją korzyść. Nic bardziej mylnego. W kolejnych odsłonach lepsze okazały się policzanki, które ostatecznie zwyciężyły 3:2. - Oczywiście wywalczony punkt jest dla nas ważny, ale gdy jest się tak blisko wygrania za trzy "oczka" musisz się czuć rozczarowany. Zawsze wychodzimy na boisko z celem wywalczenia pełnej puli - skomentowała środkowa.

Brittnee Cooper była w poniedziałkowy wieczór najmocniejszym punktem zespołu z Sopotu. Amerykańska zawodniczka zapisała na swoim koncie 26 punktów, co jest bardzo rzadko spotykanym osiągnięciem jeśli chodzi o środkową bloku. - 26 punktów? nie wiedziałam, że aż tyle (śmiech). Cieszę się, że rozgrywająca obdarza mnie takim zaufaniem na boisku. Sporo poświęcamy czasu na treningach, aby wypracować pewne schematy gry. Nasza współpraca z każdym dniem wygląda coraz lepiej. I nie dotyczy to wyłącznie Izy (Bełcik - przyp.red.). Z Anią Kaczmar również dobrze się rozumiemy - oceniła współpracę z rozgrywającymi 26-letnia Amerykanka.

W poniedziałek dobrze funkcjonowała współpraca Izabeli Bełcik z Brittnee Cooper
W poniedziałek dobrze funkcjonowała współpraca Izabeli Bełcik z Brittnee Cooper

Atomówki nie będą miały zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie poniedziałkowej porażki. Już w piątek sopocianki zmierzą się na wyjeździe z kolejnym wymagającym przeciwnikiem: Impelem Wrocław. - Od wtorku wracamy do ciężkiej pracy i skupiamy się na kolejnym rywalu. We Wrocławiu czeka nas kolejny trudny pojedynek, ale wierzę, że szybko podniesiemy się po porażce z Chemikiem Police i odniesiemy w piątek zwycięstwo - powiedziała o kolejnym spotkaniu środkowa.

Amerykanka dołączyła do ekipy PGE Atomu Trefla Sopot po rocznym pobycie w Rabicie Baku. Zawodniczka przyznaje, że w nowym klubie czuje się bardzo dobrze. - Oczywiście dużym plusem dla mnie jest obecność drugiej Amerykanki w zespole, ale wszystkie dziewczyny okazały się fantastyczne i przyjęły mnie ciepło w drużynie. Wytłumaczyły mi już, że Sopot wraz z Gdańskiem i Gdynią wchodzi w skład Trójmiasta (śmiech). Więc o moim dotychczasowym pobycie w Sopocie mogę mówić wyłącznie pozytywne rzeczy - zakończyła rozmowę Brittnee Cooper.

Komentarze (0)