Dla reprezentacji Serbii, spotkanie z Koreankami było pojedynkiem z gatunku być albo nie być w Final Six World Grand Prix 2014. Podopieczne Zoran Terzić po bardzo ciężkim sobotnim pojedynku z Chinkami, nie zdołały się jednak zregenerować i po porażce 1:3 z Koreankami, pożegnały się z turniejem.
[ad=rectangle]
Inauguracyjna odsłona meczu rozpoczęła się po myśli ekipy z Bałkanów, która szybko uzyskała kilkupunktową przewagę. Koreanki, które do najwyższych nie należą, przez cały set miały spore kłopoty z przebiciem się przez blok rywalek. Serbki natomiast dołożyły skuteczną grę w kontrataku i polu zagrywki, dzięki czemu bez większych problemów zwyciężyły 25:20.
W drugiej odsłonie role się odwróciły. Sposób na serbski blok znalazła Kim Yeong-Koung, która imponowała również skutecznością w polu serwisowym. Dzięki dobrej grze swojej liderki, Koreanki po drugiej przerwie technicznej odskoczyły przeciwniczkom na 5 oczek (19:14) i choć w końcówce podopieczne trenera Terzicia odrabiły część strat (22:24), to Azjatki nie pozwoliły sobie wydrzeć zwycięstwa.
W trzeciej partii, oba zespoły przez dłuższy czas toczyły wyrównaną walkę. Losy seta rozstrzygnęły się dopiero po drugiej przerwie technicznej, a bohaterką Koreanek okazała się Bae Yoo-Na, która w końcówce seta zdobyła trzy kolejne punkty (22:19). Zaskoczone serią punktową rywalek Serbki do końca partii nie zdołały się otrząsnąć, przegrywając ostatecznie 19:25.
Czwarta odsłona meczu była zdecydowanie najbardziej emocjonująca. Walka punkt za punkt toczyła się przez cały set. Losy decydującej partii rozstrzygnęły się dopiero od stanu 24:24. Autowy atak Serbek i skuteczne kiwnięcie nad blokiem w wykonaniu Koreanek, dały im upragnione dwa punkty i zwycięstwo w meczu.
Korea Płd. - Serbia 3:1
(20:25, 25:23, 25:19, 26:24)
Korea Płd: Lee Hyo-Hee, Kim Yeon-Koung, Park Jeong-Ah, Han Song-Yi, Bae Yoo-Na, Kim Hee-Jin, Kim Hae-Ran (libero) oraz Baek Mok-Hwa, Nam Jie-Youn, Lee Dayeong
Serbia: Malagurski, Krsmanović, Mihajlović, Ognjenović, Nikolić, Rasić, Cebić (libero) oraz Popović (libero), Zivković, Molnar, Veljković, Bjelica, Malesević
***
Komplet 4 tys. widzów obejrzał Derby Azji, kończące rywalizację na turnieju w Makau. Spotkanie zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem Japonek, które triumfowały w czterech setach.
Pierwsza odsłona meczu zwiastowała spore emocje, bowiem przez dłuższy czas żadna z ekip nie potrafiła uzyskać większej niż jednopunktowa przewagi. Dopiero po drugiej przerwie technicznej inicjatywę przejęły Japonki. Podopieczne trenera Manabe, wykorzystując nieszczelny blok rywalek, zdołały odskoczyć na cztery oczka (21:17) co pozwoliło im dowieźć prowadzenie do końca seta.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się podobnie. Przez dłuższy czas gra toczyła się cios za cios. Dopiero przed drugą przerwą techniczną siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni zbudowały przewagę (16:14). Po powrocie na plac gry Japonki zdobyły kolejne dwa oczka, powiększając dystans do czterech punktów (18:14). Odpowiedź Chinek była natychmiastowa i po chwili, na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 18:18. Losy seta rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. Po asie serwisowym Saori Kimury, podopieczne Masayoshiego Manabe objęły prowadzenie 24:22 i nie oddały go już do końca partii.
Podrażnione porażką podopieczne Jenny Lang Ping, od mocnego uderzenia rozpoczęły kolejną odsłonę meczu. Na pierwszą przerwę techniczną Chinki zeszły z czteropunktową przewagą (8:4). Po powrocie na boisko nastąpił pościg Japonek, który zaowocował remisem 10:10. To był jednak koniec emocji w tym secie. Szczelny blok Chinek sprawił bowiem, że zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni miał ogromne kłopoty ze zdobywaniem punktów i w efekcie przegrał całą partię 18:25.
W czwartym secie ponownie inicjatywę posiadały gospodynie turnieju finałowego, które zdobyły pierwsze cztery punkty (4:0). Bezpieczną przewagę podopieczne trenera Manabe utrzymywały przez dłuższy czas. W końcówce Chinki zdołały jednak doprowadzić do remisu 21:21. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Od stanu 26:26 nerwowość wkradła się w szeregi podopiecznych Jenny Lang Ping. W efekcie, dwukrotnie błąd w ataku popełniła Chin Ting Zhu i Japonki mogły cieszyć się z trzeciego wygranego starcia na turnieju w Makau.
Chiny - Japonia 1:3
(20:25, 22:25, 25:18, 26:28)
Chiny: Zhu Ting, Yang Junjing, Zeng Chunlei, Xu Yunli, Hui Ruoqi, Wang Na, Shan Danna (libero) oraz Yuan Xinyue, Yang Fangxu, Yang Zhou, Liu Xiaotong, Wang Huimin
Japonia: Nakamichi, Takada, Ishida, Ishii, Ono, Uchiseto, Tsutsui (libero) oraz Nagaoka, Kimura, Miyashita
Tabela:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Japonia | 3 | 8 | 9:4 |
2 | Chiny | 3 | 4 | 6:7 |
3 | Korea Pd. | 3 | 4 | 6:7 |
4 | Serbia | 3 | 2 | 5:8 |