Bułgaria po raz kolejny okazała się nie do przejścia dla reprezentacji Polski. Podobnie jak podczas meczu barażowego w mistrzostwach Europy, biało-czerwoni polegli w tie-breaku podczas meczu w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera w Krakowie.
[ad=rectangle]
- Klątwa Bułgarów to za mocne słowo. Zła passa - być może, ale ja bym daleko idących wniosków po tym meczu nie wyciągał. To jest zadanie dla trenerów i statystyków. Proszę pamiętać, że to jest przede wszystkim turniej towarzyski, w którym są bardzo dobre zespoły, jak Rosja i Bułgaria czy ciekawy zespół z Chin. Tutaj wynik, mimo wszystko, nie jest najważniejszy - stwierdził Marcin Możdżonek. W niedzielę Polacy zagrają z Chinami, a w poniedziałek z Rosją.
Przy trybunach wypełnionych niemal do ostatniego miejsca kontuzji doznał Mariusz Wlazły, ale jego koledzy nie podłamali się i wyszli z ciężkiej sytuacji, doprowadzając do tie-breaka. - Skomplikowała sytuację, jest to duża strata dla naszego zespołu, ale myślę, że Mariusz szybko się z tego wykaraska i wróci do trenowania - wyjaśnił środkowy reprezentacji.
Spotkanie z Bułgarami obfitowało w wiele błędów, ale z obu stron. Było bardzo wyrównane i niewiele brakowało, by to Polacy byli zwycięzcami meczu. Świeżości brakowało w grze obu ekip. - To chyba było widać po jednej i po drugiej stronie. Nie jesteśmy w optymalnej formie, co cieszy, bo nie powinniśmy być. Bułgarzy wyglądali bardzo podobnie, momentami był duży chaos na boisku. To też jest normalne, ale to już z kolei nie cieszy. Cieszą za to akcje ofiarności w obronie, ciekawe kontrataki. Małymi kroczkami, potrzebujemy jeszcze troszkę czasu, mamy go, więc spokojnie - zapewnił Możdżonek.
Środkowy również miał swoje problemy zdrowotne, ale powoli wraca już do formy. - Z barkiem jeszcze do końca dobrze nie jest, ale na ostatnich treningach mogłem sobie swobodnie atakować i machać ręką. Jest już lepiej, ale mimo wszystko jeszcze daleko od formy, jaką bym chciał - wyjaśnił. - Jestem gotów, jak wszyscy, by zagrać cały mecz. To jest reprezentacja Polski, tu nikt nie będzie zwracał uwagi na drobnostki - zakończył.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kuraś drobnostką nie jest (205 cm)