W pierwszej partii, Serbki nie potrafiły znaleźć sposobu na dobrze funkcjonujący blok Japonek i już na pierwszą przerwę techniczną zeszły ze stratą sześciu oczek (2:8). W dalszej części seta, Azjatki znakomicie spisywały się w grze obronnej, wyprowadzając przy okazji skuteczne kontrataki. W efekcie, to podopieczne trenera Masayoshi Manabe triumfowały 25:17.
W drugiej odsłonie meczu na boisku istniał już tylko jeden zespół. Ekipa Zorana Terzicia zdemolowała w nim siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni. Na pierwszej przerwie technicznej, drużyna z Bałkanów prowadziła 8:2, a na drugiej 16:5 (!). Ostatecznie, dzięki znakomitej grze Brankicy Mihajlović "Plavi" triumfowały 25:10.
W trzecim secie, Japonki powróciły do znakomitej gry. Nieporadność serbskiej ekipy sprawiła natomiast, że emocje na ławce trenerskiej sięgnęły zenitu. W efekcie, czerwoną kartką ukarany został Zoran Terzić. Z kolei gospodynie turnieju finałowego World Grand Prix 2014, bez kłopotów rozstrzygnęły na swoją korzyść trzecią partię, wygrywając 25:17.
Ostatni set, to ponownie dominacja Japonek, które na drugą przerwę techniczną zeszły z przewagą sześciu punktów (16:10). Po niej co prawda Serbki kilkakrotnie zdołały postawić skuteczny blok, jednak podopieczne Masayoshiego Manabe nie pozwoliły wydrzeć sobie prowadzenia, wygrywając 25:19 i całe spotkanie 3:1.
Japonia - Serbia 3:1 (25:17, 10:25, 25:17, 25:19)
Japonia: Nagaoka, Kimura, Yamaguchi, Shinnabe, Ebata, Miyashita, Tsutsui (libero) oraz Nakamichi, Ishida i Ishii
Serbia: Malagurski, Mihajlović, Ognjenović, Veljković, Nikolić, Rasić, Cebić (libero) oraz Zivković, Molnar i Bjelica
[ad=rectangle]
Reprezentacja Chin potwierdziła, że Koreanki to dla nich wymarzony przeciwnik jeśli chodzi o zmagania w cyklu WGP. Podopieczne Jenny Lang Ping w piątek wygrały dziesiąty spośród trzynastu meczów w tych rozgrywkach.
Początek meczu z obu stron był bardzo niemrawy, dlatego też żadna z ekip nie potrafiła osiągnąć wyraźnej przewagi. Z biegiem czasu, dzięki znakomitej grze w obronie, do głosu doszły Koreanki, które na drugą przerwę techniczną zeszły z prowadzeniem 16:12. Podopieczne trenera Sungo Lee w końcówce roztrwoniły jednak przewagę, powalając przeciwniczkom doprowadzić do remisu 24:24. Kolejne dwie piłki padły jednak łupem ekipy z Południa, która udanie rozpoczęła turniej w Makau.
W drugim secie dominacja ekipy zza Wielkiego Muru była niepodważalna. Zespół prowadzony przez Jenny Lang Ping już na początku seta uzyskał kilkupunktową przewagę i z biegiem czasu tylko kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń.
W trzeciej odsłonie nie brakowało emocji. Na pierwszą przerwę techniczną, z jednopunktową przewagą zeszły Koreanki. Chwilę później, boisko z kontuzją opuściła rozgrywająca Wei Qiuyue opuścił grę z powodu kontuzji. Dobrą zmianę dała jednak Wang Na, która wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 16:12. Koreanki, mimo ambitnej pogoni, nie były w stanie zniwelować strat i ostatecznie poległy 22:25.
W trzeciej partii od początku inicjatywę posiadały Chinki, które nie pozwalały rywalkom zbliżyć się na mniej niż trzy oczka. Koreańska kapitan Kim Yeon-Koung dwoiła się i troiła, aby doprowadzić do remisu, jednak w odpowiednim momencie przypomniała o sobie Zhu Ting, dzięki której drużyna zza Wielkiego Muru mogła cieszyć się ze zdobycia trzech oczek.
Chiny - Korea Płd. 3:1(24:26, 25:18, 25:22, 25:19)
Chiny: Zhu Ting, Yang Junjing, Wei Qiuyue, Zeng Chunlei, Xu Yunli, Hui Ruoqi, Shan Danna (libero) oraz Wang Na, Wang Huimin
Korea: Lee Hyo-Hee, Kim Yeon-Koung, Park Jeong-Ah, Han Song-Yi, Bae Yoo-Na, Kim Hee-Jin, Kim Hae-Ran (libero) oraz Lee Dayeong, Baek Mok-Hwa, Nam Jie-Youn, Lee Dayeong
Tabela:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|
1 | Japonia | 1 | 3 | 3:1 |
2 | Chiny | 1 | 3 | 3:1 |
3 | Korea Pd. | 1 | 0 | 1:3 |
4 | Serbia | 1 | 0 | 1:3 |