Przed rozpoczęciem tego spotkania nie trudno było wskazać faworyta. Ukrainki, które w pierwszym turnieju eliminacyjnym w Lugano zgromadziły na swoim koncie 8 "oczek", przegrywając tylko po emocjonującym tie-breaku z reprezentacją Polski, musiały wygrać to spotkanie za 3 punkty, aby nadal liczyć się w walce o pierwsze miejsce w tej grupie. Szwajcarki natomiast chciały pokazać się z jak najlepszej strony.
Pierwsza partia tego spotkania rozpoczęła się planowo wysokim prowadzeniem podopiecznych Matthiasa Lercha (2:7), jednak Szwajcarki nieoczekiwanie doprowadziły do remisu dzięki skutecznym akcjom Kristel Marbach (7:7). Dobra passa szwajcarskiej drużyny nie trwała zbyt długo, gdyż na drugą przerwę techniczną Ukrainki schodziły przy pięciopunktowym prowadzeniu (11:16). Na przestrzeni całego seta forma obu zespołów falowała. Szwajcarki kilkakrotnie odrabiały straty tylko po to, by w kolejnych akcjach oddać rywalkom łatwe punkty. Ostatecznie musiały uznać wyższość Ukrainek, które po błędzie komunikacji po szwajcarskiej stronie, zapisały pierwszą partię na swoim koncie (19:25).
[ad=rectangle]
Zupełnie inny charakter miała druga odsłona inauguracyjnego meczu. Walka "punkt za punkt" w początkowych akcjach tej partii przerodziła się w wysokie prowadzenie Szwajcarek, które po potrójnym bloku na Irynie Truszkinie prowadziły już 13:5. Reprezentacja Ukrainy, zamiast nadrabiać straty, zupełnie się pogubiła i popełniała coraz prostsze błędy (17:7). Pomimo lekkiego rozprężenia w końcówce tego seta, gdzie Szwajcarki straciły pięć "oczek" z rzędu, udało im się dowieźć wysoką przewagę do samego końca (25:15).
Rozpędzona kadra Szwajcarii nie zamierzała zwalniać tempa. Na pierwszą przerwę techniczną schodziła przy prowadzeniu 8:5 po kilku efektownych akcjach. Ukrainki zdołały osiągnąć przewagę (10:13), ale tylko na krótko. Agresywna zagrywka liderki szwajcarskiego zespołu, Ines Granvorki spowodowała spore zamieszanie po stronie rywalek i pozwoliła im nawet na objęcie prowadzenia (16:14). Swoją cegiełkę w polu zagrywki dołożyła także Elena Steinemann (20:19), dzięki czemu Szwajcarki mogły zapisać kolejną partię na swoim koncie po skutecznym ataku Mandy Wigger (25:23).
Szybko okazało się jednak, że Ukrainki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Czwartego seta zaczęły z wysokiego C, prowadząc na pierwszej przerwie technicznej sześcioma punktami (2:8). Podopieczne Marka Dikowczenko nie zamierzały zwalniać tempa. Ich przewaga szybko rosła (7:16), jednak to co pokazała reprezentacja Szwajcarii po wznowieniu gry, można potraktować jako pogrom. Czternaście punktów z rzędu zdobyte, gdy w polu zagrywki znajdowała się Granvorka, przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Szwajcarek. Ostatnia akcja tego emocjonującego meczu należała również do Granvorki.
Szwajcaria - Ukraina 3:1 (19:25, 25:15, 25:23, 25:19)
Szwajcaria: Marbach, Schauss, Stocker, Wigger, Granvorka, Unternahrer, Dalliard (libero) oraz Kuenzler, Steinemann, Widmer.
Ukraina: Truszkina, Burbelyuk, Nowgorodczenko, Kodola, Lidiajeva, Lisiejenkowa,
Delros (libero) oraz Degtiarowa, Stepanczuk.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!