Kędzierzynianie mimo zażartej walki, w czwartek musieli przełknąć gorycz porażki. Asseco Resovia Rzeszów zameldowała się w finale PlusLigi po serii siatkarskich horrorów. - Bywały większe emocje. Zaprzepaściliśmy swoją szansę u nas w domu, w trzecim meczu. W Rzeszowie Resovia zagrała dużo lepiej i zasłużenie wygrała. Taki jest sport. Ktoś musiał zwyciężyć i padło na Resovię - powiedział Paweł Zagumny.
Decydującym elementem w piątym spotkaniu był serwis. Drużyna, która podejmowała większe ryzyko, jednocześnie przejmowała inicjatywę w grze. - Nie analizowałem aż tak dokładnie tego meczu. Na pewno zagrywali poprawnie, momentami odrzucali nas od siatki. W trzecim secie nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, gdzie mogliśmy odskoczyć. Być może wtedy mecz ułożyłby się inaczej, bo w czwartej Resovia cały czas prowadziła - przyznał rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Wicemistrzów Polski czeka jeszcze walka o brązowy medal rozgrywek ligowych. Tam przeciwnikiem "Koziołków" będzie trzecia ekipa Europy, czyli Jastrzębski Węgiel. - Kilka dni przerwy i gramy o brąz. Mamy nadzieję, że starczy nam pary i wygramy z Jastrzębskim - zakończył "Guma".
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!