Przed rozpoczęciem play-offów to Cerrad Czarni Radom mogli się pochwalić lepszym bilansem z Jastrzębskim Węglem. Choć oba zespoły miały po jednym zwycięstwie, to ekipa z Mazowsza wygrała o dwa sety więcej. W rywalizacji, której stawką był awans do półfinałów, podopieczni Lorenzo Bernardiego nie pozostawili radomianom złudzeń. Każde ze spotkań zakończyło się wynikiem 3:0 dla śląskiej drużyny.
Można było odnieść wrażenie, że Czarni nie wytrzymali psychicznie. - Na pewno siedzi to gdzieś w naszych głowach, chociażby w piątkowym meczu nie graliśmy tak, jak się do tego przygotowywaliśmy - twierdzi Robert Prygiel. Zdaniem szkoleniowca końcowy rezultat nie jest niespodzianką. - Nie jesteśmy rozczarowani ogólnym wynikiem, bo w meczach z Jastrzębskim faworytem nie byliśmy - zauważa.
Trener siatkarzy z Mazowsza brązowym medalistom z Ankary życzy jak najlepiej. - Gratulujemy jastrzębianom awansu. Powiem to, co po Pucharze Polski: będziemy za nich trzymać kciuki, żeby ugrali jak najwięcej, żeby te porażki potwierdziły, że graliśmy z jedną z najlepszych drużyn - podkreśla Prygiel.
Radomianie są ostatnio trochę "w dołku" i niewątpliwie przed rywalizacją o piąte miejsce czeka ich sporo pracy. W niedzielę, 6 kwietnia, będą grać z Politechniką Warszawską. Szkoleniowiec beniaminka zaznacza, że przed jego drużyną najważniejsze mecze sezonu. - Teraz przygotowujemy się do spotkań właściwych dla nas, czyli do walki o piątą lokatę. One pokażą nam, jaki poziom sportowy obecnie prezentujemy - tłumaczy Robert Prygiel.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!