Jastrzębski Węgiel przyjedzie do Radomia opromieniony sukcesem, odniesionym w niedzielę w Ankarze. Nie przez przypadek zostaje się przecież trzecią drużyną Europy. Podopieczni Lorenzo Bernardiego brązowym krążkiem powetowali więc sobie niepowodzenie w finałowym spotkaniu Pucharu Polski. W ćwierćfinale tych rozgrywek pokonali właśnie... Cerrad Czarnych.
Dla obu ekip będzie to już czwarta bezpośrednia konfrontacja w ciągu trzech tygodni. Na początku marca jastrzębianie rozpoczęli bowiem pierwszą rundę play-off dwoma zwycięstwami nad radomianami. Dominacja zespołu z Dolnego Śląska nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji. Nieco lepiej poszło beniaminkowi PlusLigi w Zielonej Górze, gdzie "urwał" faworyzowanemu przeciwnikowi seta.
Jednocześnie należy pamiętać o tym, że podopieczni Robert Prygla, swoją drogą byłego zawodnika zespołu z Jastrzębia, dwukrotnie w fazie zasadniczej sprawili spore problemy temu rywalowi. Przed własną publicznością wygrali 3:0, zaś na wyjeździe ulegli zaledwie 2:3. W piątkowym starciu nie będą mieli nic do stracenia. - My już w tym sezonie osiągnęliśmy naprawdę dużo. Można powiedzieć, że nawet więcej niż początkowo zakładaliśmy. Dlatego teraz powinien cieszyć nas każdy wygrany set - podkreśla szkoleniowiec.
Atutem gospodarzy będzie z pewnością własny, bardzo specyficzny obiekt oraz gorący i ogłuszający doping kibiców. W bieżących rozgrywkach już niejeden zawodnik formatu Michała Łasko, Michała Kubiaka czy Damiana Wojtaszka przekonał się o tym na własnej skórze. - Ich oraz pozostałych siatkarzy Jastrzębskiego Węgla przedstawiać nie trzeba. To absolutna czołówka, nie tylko Europy - przyznaje Prygiel.
Wykluczony jest występ Jozefa Piovarciego. - Nie zagra już do końca tego sezonu - informuje Sławomir Monik. Nieco bardziej optymistycznie przedstawia się sytuacja z Wytze Kooistrą, który odniósł kontuzję stawu skokowego w trakcie drugiego starcia w Jastrzębiu. - Ostatnio trenował. Trener nie ukrywa, że do osiągnięcia pełnej sprawności Holendrowi brakuje kilku dni zajęć, ale niewykluczone, że pojawi się na parkiecie. Decyzja zostanie podjęta tuż przed spotkaniem - zdradza rzecznik prasowy Czarnych.
W przypadku zwycięstwa radomian w piątkowy wieczór, do czwartego spotkania pomiędzy obiema drużynami dojdzie w sobotę. Jednak nie, jak planowano wcześniej, o godz. 14.45, a o godz. 20, na wniosek telewizji. - Jeżeli mógłbym coś sugerować, to nie planujcie nic na sobotni wieczór. Wierzę, że będziecie nam potrzebni. Bardzo liczymy na wasze wsparcie - Prygiel zwraca się optymistycznie do sympatyków klubu.
Trzeci mecz fazy play-off, pomiędzy Cerrad Czarnymi Radom a Jastrzębskim Węglem, odbędzie się w najbliższy piątek. Początek o godz. 18.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!