Jastrzębski Węgiel po raz drugi awansował do turnieju finałowego siatkarskiej Ligi Mistrzów i to znów pod wodzą Lorenzo Bernardiego. Poprzednim razem jastrzębskim zawodnikom ta sztuka udała się w 2011 roku. Wtedy to dramatyczny ćwierćfinał z Noliko Maaseik utorował Ślązakom drogę do Final Four w Bolzano.
Niestety z włoskiej ziemi jastrzębianie wrócili bez medalu. W walce o finał przegrali z późniejszym triumfatorem całych rozgrywek Trentino Betclick (0:3). Z kolei w meczu o brązowy medal Dynamo Moskwa oddało drużynie włoskiego szkoleniowca zaledwie jedną partię. Wówczas klub z Trentino prowadził Radostin Stojczew, który miał do swojej dyspozycji takich zawodników jak Osmany Juantorena, Matej Kazijski czy Raphael Vieira de Oliveira. Przed obecnym sezonem cała czwórka zasiliła Halkbank Ankara, z którym już w sobotę Jastrzębski Węgiel zmierzy się w meczu o wielki finał Ligi Mistrzów.
Jastrzębianie polecieli do stolicy Turcji po nieudanym finale Pucharu Polski z kędzierzyńską ZAKSĄ. Pomarańczowi nie potrafili sobie poradzić z dobrze dysponowaną drużyną Sebastiana Świderskiego. Jednak podopieczni włoskiego szkoleniowca nie załamują się i w Ankarze zapowiadają walkę o każdy punkt.
W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nasi przedstawiciele w Final Four ponieśli tylko jedną porażkę, a było to na inaugurację fazy grupowej właśnie przeciwko Halkbankowi. Później zespół ze Śląska nie miał sobie równych i do kolejnej rundy awansował z pierwszego miejsca w grupie. W play-offach brązowi medaliści PlusLigi nie mieli większych problemów z pokonaniem Tours VB, czy Asseco Resovii Rzeszów.
Rywale jastrzębian z racji tego, że są gospodarzami turnieju finałowego nie musieli uczestniczyć w play-offach Ligi Mistrzów. W grupie oprócz porażki z pomarańczowymi zanotowali też sensacyjną porażkę z Tomisem Constata. W rozgrywkach ligi tureckiej zespół Stojczewa idzie jak burza i na 22 spotkania poniósł zaledwie trzy porażki. Najprawdopodobniej w sobotę zobaczymy w akcji wszystkie gwiazdy zespołu bułgarskiego szkoleniowca. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ greckiego atakującego Mitara Djuricia.
Polska siatkówka na triumf w najważniejszych międzynarodowych rozgrywkach klubowych czeka od 1978 roku. Czy zespół dowodzony przez tercet Michałów (Kubiak - Łasko - Masny) jest w stanie powtórzyć sukces Płomienia Milowice?
Jastrzębski Węgiel - Halkbank Ankara / sobota, 22.03, godzina 16:00
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!