Kolejny, taki sam sam mecz w naszym wykonaniu - komentarze po meczu Asseco Resovia Rzeszów - Jadar Radom

W meczu Asseco Resovia Rzeszów w miarę równa walka trwała tylko przez dwa sety. Nie wynikała ona z dobrej gry gości, ale ze średniej formy rzeszowskich zawodników, którzy chcieli wygrać mecz najmniejsza ilością sił. Dopiero w trzeciej odsłonie od początku do końca dominowała Resovia.

Mirosław Zawieracz (trener Jadaru Radom): Gratulacje dla Resovii. Wszyscy wiedzą, że rzeszowski zespół jest bardzo mocny i tutaj chcę pochwalić moją drużynę za to, że nie przestraszyli się rywala. Próbowaliśmy dwa sety walczyć. W pierwszej odsłonie przy stanie po 24 odgwizdane zostało nasze podwójne odbicie, przez co Resovia przeważała i wygrała tą partię do 25. W kolejnym secie wszystko szło dobrze i wydawało się, że kontrolujemy jego przebieg, ale niestety przy jednym ustawieniu straciliśmy siedem punktów. Nie mogliśmy wtedy wyprowadzić ataku. Żadne zmiany nie przynosiły rezultatu i przegraliśmy drugą odsłonę. W trzeciej odsłonie ciężko nam się grało, nie mogliśmy się podnieść po przegranych pierwszych partiach. Mamy nadzieję, że dobra gra przez dwa sety była dobrym znakiem na to, że w przyszłości zdobędziemy punkty.

Marcin Kocik (kapitan Jadaru Radom): Gratuluję Resovii zwycięstwa. No cóż, znowu nie zdobyliśmy punktów, ani nawet seta. Był to kolejny, taki sam mecz w naszym wykonaniu jak poprzednie - gramy na równi do dwudziestu punktów, potem nie wiadomo dlaczego oddajemy rywalom pole.

Lubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów) Nie był to mecz na wysokim poziomie. Należy jednak powiedzieć, ze kilka akcji było bardzo spektakularnych. Powtarzałem wielokrotnie, że w pierwszy meczach nie pokażemy całego naszego potencjału. Chodzi o to, żeby nie grać jakiejś wielkiej siatkówki, ale żeby wygrywać. W meczu przeciwko Jadarowi zagrywka nie było naszą bardzo mocną stroną. Przeciwnik dobrze radził sobie z naszym serwisem. Tylko kilka punktów zdobyliśmy dzięki temu elementowi gry. Także atak nie wypadł zbyt okazale. Jednak jesteśmy świadomi, że musimy się poprawić. Nadal bardzo ciężko trenujemy i widać w meczach nasze zmęczenie. Nie możemy przez to pokazać tego, co potrafimy. Ważne jest to, abyśmy w drugiej części sezonu grali dobrze.

Paweł Papke (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Cieszymy się z trzech punktów. W pierwszych dwóch setach popełnialiśmy sporo błędów. Nienajlepiej było także z naszą skutecznością ataku. Dopiero w końcówkach pierwszych dwóch partii byliśmy lepsi od rywali. Trzeci set okazał się tylko formalnością.

Komentarze (0)