[b]
Natalia Hanikoglu (kapitan Besiktasu Stambuł): [/b]Uważam, że Impel jest mocnym rywalem. Przegrałyśmy pierwszego seta, ponieważ popełniłyśmy za dużo błędów własnych. Później bardziej się skoncentrowałyśmy i realizowałyśmy swoją taktykę. Wygrałyśmy to spotkanie, ale nic jeszcze nie jest rozstrzygnięte. W rewanżu chcemy się zaprezentować równie dobrze.
Adnan Kistak (trener Besiktasu Stambuł): To był dobry mecz. Organizacja, atmosfera i sędziowanie stały na wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że nasz przeciwnik jest mocny i ma wiele opcji do wykorzystania w ataku. Po przegraniu pierwszego seta zaczęliśmy grać z większą dyscypliną i determinacją i to przyniosło efekt. Póki co prowadzimy 1:0, ale Impel nadal ma szansę na awans i dlatego szykujemy się na trudne spotkanie w Stambule. Przykro nam z powodu kontuzji zawodniczki gospodarzy. Mamy nadzieję, że to nic poważnego.
Makare Wilson (kapitan Impela Wrocław): W pierwszym secie zagrałyśmy przyzwoicie. Ciężko wyjaśnić, co stało się później. To była fatalna siatkówka. Po zmianie rozgrywających trudno nam było odnaleźć właściwy rytm. To nie była wina Magdaleny Gryki. Wszystkie bardzo starałyśmy się do siebie dopasować, ale nie wyszło. Besiktas świetnie grał blokiem i to również utrudniało nam wejście w ten mecz. Na szczęście wciąż mamy szansę na awans i w rewanżu damy z siebie wszystko.
Tore Aleksandersen (trener Impela Wrocław): Nie mam wiele do powiedzenia po tym spotkaniu. Przede wszystkim chciałbym przeprosić za nie naszych kibiców i sponsorów. To był katastrofalny mecz, jeden z najgorszych podczas mojej pracy we Wrocławiu. Jest mi wstyd z powodu tego, co zaprezentowaliśmy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!