Sentymentalny powrót Katarzyny Mroczkowskiej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po 11 latach do kadry powróciła Katarzyna Mroczkowska, by pomóc reprezentacji Polski zakwalifikować się do mistrzostw świata, które zostaną rozegrane we Włoszech.

W tym artykule dowiesz się o:

Katarzyna Mroczkowska po raz ostatni w kadrze wystąpiła w 2002 roku, ogólnie w ciągu czterech lat zanotowała 71 występów reprezentacyjnych. Kilkakrotnie odmówiła gry w biało-czerwonych barwach, aż w końcu dała się namówić Piotrowi Makowskiemu, by wziąć udział w eliminacjach do mistrzostw świata. - Na pewno jest miło i przyjemnie, troszeczkę sentymentalnie, więc w zasadzie cieszę się, że przyjęłam propozycję trenera Makowskiego i mogę wziąć udział w tym turnieju - przyznała atakująca.

Polki w sobotnim meczu w trzech setach rozprawiły się z drużyną z Półwyspu Iberyjskiego. Tylko w ostatniej partii rywalki potrafiły zagrozić gospodyniom turnieju. - Nie grałyśmy pod jakąś szczególną presją. Pierwsze dwa sety wygrałyśmy pewnie, w trzecim Hiszpanki chciały zaryzykować, bo musiały postawić wszystko na jedną kartę. Udało im się kilka zagrań, ale ten set i tak rozstrzygnął się na naszą korzyść - wyjaśniła Mroczkowska.

Które ze spotkań było trudniejsze: ze Szwajcarkami czy Hiszpankami? - Ciężko ocenić, oba mecze były spotkaniami, w których kontrolowałyśmy cały ich przebieg. Była to okazja, żeby sprawdzić się przed meczem z Belgijkami - oceniła atakująca. - To są młode drużyny, wydaje mi się, że przyjechały tu, żeby zdobyć doświadczenie. Podejrzewam, że są to zespoły budowane z myślą o przyszłości - dodała.

W niedzielę reprezentację Polski czeka ostatnie spotkanie - mecz z Belgią, która również nie miała większych problemów z ekipami ze Szwajcarii i Hiszpanii. - Nie powiedziałabym, że się obawiamy tej drużyny, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to przeciwnik wyższej rangi, dużo lepszy zespół niż te, z którymi grałyśmy dotychczas. Nie pozostaje nam nic innego, jak dobrze się zregenerować i przygotować do niedzielnego spotkania - zapowiedziała Mroczkowska. - Atmosfera jest fantastyczna, więc na pewno nam to pomaga. Bardzo miło się gra przy takiej publiczności - dodała zawodniczka Impela Wrocław.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: