Rafał Buszek: To jest sport i wszystko jest możliwe

W poniedziałkowym spotkaniu w Częstochowie siatkarze JW Construction Politechniki Warszawa potwierdzili, że w tym sezonie siatkarskiej PlusLigi nie zamierzają być dostarczycielem punktów. Warszawianie po zaciętym boju dość nieoczekiwanie pokonali Domex Tytan AZS Częstochowa 2:3, a jednym z głównych autorów tego sukcesu był atakujący, Rafał Buszek, który na placu gry zastąpił Radosława Rybaka.

W tym artykule dowiesz się o:

Buszek bez kompleksów radził sobie na parkiecie i wespół z fenomenalnie dysponowanym środkowym, Jurim Gladyrem poprowadził ekipę trenera Krzysztofa Kowalczyka do niespodziewanego triumfu. - Jeden punkt to byłoby dla nas dużo na wyjeździe - mówił wyraźnie zadowolony - Są jednak dwa "oczka" i jest dobrze. Mecz mógł potoczyć się inaczej, mogliśmy wygrać nawet za trzy punkty. Zdobyliśmy, jednak dwa punkty i z takim dorobkiem wracamy do Warszawy - mówił.

Niespodziewany sukces pod Jasną Górą szybko zamknął usta wszystkim niedowiarkom, którzy przed rozpoczęciem sezonu skazywali warszawski zespół na pożarcie i walkę o utrzymanie. Warszawianie pokazali się z naprawdę dobrej strony i kto wie, być może w tym sezonie urosną nawet do miana "czarnego konia" rozgrywek. - Mam nadzieję, że nie będziemy chłopcem do bicia. Mamy młody zespół i możemy naprawdę powalczyć z każdym. Jeśli przydarzy się nam dobry dzień, to kto wie, może uda nam się nawet powalczyć ze Skrą - mówi dość buńczucznie atakujący warszawskiej ekipy.

Nominalnie Buszek jest w tym sezonie zmiennikiem Radosława Rybaka. Słabsza dyspozycja byłego reprezentanta Polski sprawiła, że trener Krzysztof Kowalczyk, postanowił skorzystać z usług młodego atakującego i z pewnością nie żałował swojej decyzji, gdyż Buszek odpłacił się znakomitą grą. - Mam taką rolę w zespole i jestem zmiennikiem Radka Rybaka. Gdy nadarza się okazja i jakieś słabsze mecze, to trzeba to wykorzystywać. Jestem młodym zawodnikiem i dla mnie najważniejsze jest to, by się pokazywać z jak najlepszej strony - zaznacza.

Buszek, jak na razie nie chcę składać żadnych deklaracji dotyczących szans swojego zespołu w tym sezonie. Jego zdaniem, wszystko zweryfikuje sezon. - Czas pokaże. Zobaczymy, w jakiej dyspozycji będą przeciwnicy. Naszym celem jest awans do fazy play-off, a dalej zobaczymy. Zycie pokaże - mówi młody zawodnik.

Wygrana na gorącym terenie pod Jasną Górą z pewnością uskrzydli warszawski zespół. Na świętowanie sukcesu "Inżynierowie" nie będą mieć jednak zbyt wiele czasu, gdyż już w piątek zmierzą się z ekipą z Olsztyna. - Wiadomo, gramy żeby wygrywać. Mamy teraz przed sobą ciężki mecz z Olsztynem. Gdyby udało się zdobyć jakieś punkty, będziemy zadowoleni. Wszystko jednak się okaże. To jest sport i wszystko jest możliwe - kończy Buszek.

Komentarze (0)