Volley Amriswil to wicemistrz Szwajcarii, który w lidze przegrał dotychczas dwa spotkania, w tym także ostatnie w sobotę. W drużynie tej występuje tylko trzech obcokrajowców, reszta zespołu to rodzimi gracze. PGE Skra Bełchatów nie rozpoczęła meczu w najsilniejszym składzie, trener Miguel Falasca dał szansę zaprezentowania się graczom, którzy mniej grali w ostatnich ligowych potyczkach.
Bełchatowianie zanotowali słaby początek spotkania, tracąc dwa pierwsze punkty. Gra początkowo toczyła się punkt za punkt, PGE Skra odskoczyła dopiero po pierwszej przerwie technicznej. Przewaga wzrosła nawet do pięciu punktów, ale Szwajcarzy po dobrej serii odrobili część strat, m.in. dzięki skutecznym atakom Eliasa Trevisana. Ostatecznie seta po długiej akcji zakończył Samuel Tuia.
Wyciągając wnioski ze słabej pierwszej partii, bełchatowianie świetnie rozpoczęli drugą odsłonę meczu. Na zagrywce długo utrzymywał się Tuia, a po stronie gospodarzy każdy element funkcjonował należycie, zarówno przyjęcie, jak i atak oraz blok. Na pierwszą przerwę techniczną Skra zeszła z pięciopunktowym prowadzeniem. Dobrze spisywał się Daniel Pliński, pilnując środka i to jego skuteczny atak wyprowadził polską drużynę z prowadzeniem na drugą przerwę techniczną. Asem serwisowym popisał się Andrzej Wrona, zwiększając prowadzenie do dziewięciu punktów - o czas poprosił Dario Bettello, szkoleniowiec szwajcarskiej drużyny. Atakiem ze środka zapunktował brazylijski przyjmujący Volley Amriswil, ale był to ostatni efektownie wywalczony punkt Szwajcarów w tym secie. Pierwszego setbola nie wykorzystał Jędrzej Maćkowiak, ale przy drugim nie pomylił się Wojciech Włodarczyk.
Trzecia partia rozpoczęła się podobnie do drugiego seta. Skra szybko wywalczyła przewagę, wprowadzony na boisko Marco Krattiger nie potrafił zmienić oblicza gry swojego zespołu. Bełchatowianie prowadzili ponownie 8:3 na pierwszej przerwie technicznej. Szwajcarzy nie radzili sobie z zagrywką polskiej ekipy, popełniali za dużo błędów w obronie i nie byli w stanie już przeciwstawić się rywalom. Aleksa Brdjovic mieszał na rozegraniu, myląc tym samym blok przyjezdnych. Roman Bruhwiler zdobył jeszcze punkt ze środka, a po chwili z przechodzącej zaatakował Trevisan, zmniejszając straty do czterech punktów. Skra w końcówce okazała się lepsza, mecz zakończył Pliński, atakując efektownie ze środka.
PGE Skra Bełchatów - Volley Amriswil 3:0 (25:23, 25:14, 25:21)
Skra: Pliński, Tuia, Wrona, Antiga, Włodarczyk, Brdjović, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak
Amriswil: Bruhwiler, Perler, Trevisan Dante, Ljubicić, Brandli, Renovica, Rasing (libero) oraz Krattiger, Schlapfer, Kriech, Wetzel
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? [urlz=https://twitter.com/SiatkowkaSF][b]Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]
[/urlz]