W Gdańsku czekali 22 lata na Ekstraklasę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

22 lata temu Stoczniowiec Gdańsk opuścił szeregi siatkarskiej ekstraklasy. Kibice na powrót gdańskiego zespołu na parkiety najwyższej klasy rozgrywek musieli czekać aż do sezonu 2008/09, gdy – wreszcie – wymarzony awans wywalczył Trefl.

W tym artykule dowiesz się o:

Na inaugurację Ligi Plus beniaminek będzie musiał stawić czoła mistrzowi Polski z czterech ostatnich sezonów. W niedzielę o godzinie 15.00 w hali AWFiS gdańskim kibicom zaprezentuje się PGE Skra Bełchatów.

Po raz pierwszy w niespełna trzyletniej historii Trefla Gdańsk na mecz tego zespołu zapewne zabraknie biletów i to mimo potrojenia pojemności trybun, w porównaniu z poprzednimi sezonami. Siatkarze przenieśli się z ul. Kołobrzeskiej na ul. Górskiego, gdzie oficjalna pojemność obiektu wynosi 1900 miejsc. Klub poinformował już gdańskich kibiców, że wszystkie karnety na sezon zasadniczy 2008/2009 zostały sprzedane, a na niedzielnym pojedynek będą dostępne tylko bilety na miejsca stojące (w cenie 8 zł), które będzie można kupić w kasie hali AWFiS od godziny 12.00.

Przeciwko mistrzom Polski trener Trefla, Wojciech Kasza może wybierać do składu z dwunastu, spośród czternastu zgłoszonych do rozgrywek zawodników. Z trybun inaugurację oglądać będą kontuzjowani zawodnicy – Waldemar Świrydowicz i Bruno Zanuto.

Uraz Brazylijczyka spowodował niespodziewany powrót do Gdańska Dmitrija Skorija, przejął rolę libero. Tym samym kreowany na następcę Piotra Poskrobko (jest teraz kierownikiem gdańskiej drużyny i statystykiem) Wojciech Serafin znajdzie się w podstawowej szóstce jako przyjmujący.

Zdaniem trenera Kaszy, jeśli jego zawodnicy wytrzymają niedzielny mecz pod względem psychicznym, to na pewno na przysłowiowej „godzinie z prysznicem” nie powinno się skończyć. Skład Skry jest niezwykle mocny, ale i Trefl ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników. Trzeba tylko utrzymać - jak najdłużej - na dobrym poziomie jakość gry., ponieważ ekstraklasa to nie I liga, kiedy można było sobie pozwolić na odrobienie kilkupunktowej straty.

Źródło artykułu: