Pół centymetra do szczęścia - komentarze po meczu Jastrzębski Węgiel - AZS Politechnika Warszawska

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po dwóch porażkach z rzędu, wreszcie wygrali. Zwycięstwo z Akademikami z Warszawy nie przyszło im jednak łatwo, dlatego bardzo się cieszą z dwóch zdobytych punktów.

Maciej Pawliński (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Mecz był zacięty i mógł się podobać kibicom. Mieliśmy swoje szanse, by zdobyć trzy punkty. Mogliśmy też wygrać po tie-breaku. Przegraliśmy niestety ważne końcówki setów i jesteśmy zmuszeni, by cieszyć się z jednego punktu. On jednak też jest dla nas bardzo ważny, bo na koniec rundy zasadniczej będzie miał znaczenie. Osobiście bardzo mnie cieszy, że zagraliśmy dobre zawody. Po 12-godzinnej podróży mogło być różnie i chociaż przegraliśmy, zauważam sporo pozytywów.

Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Cieszy zwycięstwo, bo sytuacja po dwóch partiach była dla nas bardzo trudna. Składam gratulacje rywalom za postawę, bo wynik, który osiągnęliśmy, był trudny do zdobycia. W takiej sytuacji dwa punkty są bardzo cenne.

Umiarkowany optymizm jastrzębian po "wyrwanym" zwycięstwie nad AZS Politechniką Warszawską
Umiarkowany optymizm jastrzębian po "wyrwanym" zwycięstwie nad AZS Politechniką Warszawską

[tag=4110]

Jakub Bednaruk[/tag] (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Po ostatnim spotkaniu jastrzębian w Radomiu wiedzieliśmy, że można ich dopaść. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, czegoś jeszcze nam jednak brakuje. Może są to kwestie indywidualnych umiejętności, a może sportowego szczęścia. Jeden atak pół centymetra wyżej i wygralibyśmy ten mecz za trzy punkty. Wiadomo jednak, że szczęście sprzyja lepszym. Trzeba przyznać, że rywale wyciągnęli wnioski z przegranych partii, bo my, no może poza trzecim setem, bardzo naciskaliśmy przez całe spotkanie. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że jesteśmy w części zespołem akademickim. Przyjechaliśmy do giganta i potrafiliśmy z nim grać jak równy z równym. Jestem dumny z tych chłopaków. Oni sobie wbijali do głowy, że nie umieją, nie potrafią. Nagle pokazali, że potrafią grać na dobrym poziomie. Nie mam pretensji do panów z gwizdkiem, bo z pewnością nie zrobili tego złośliwie, natomiast jednej z ich decyzji zupełnie nie rozumie. Odgwizdano nam piłkę atakującą jako niesioną. Może za młody jestem, ale ci starsi kibice też pewnie takiego precedensu nie pamiętają. Kibice z pewnością wyszli z hali zadowoleni.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Nie wiem, czy obie drużyny zagrały dobrze. Gra na przewagi w czwartej partii była dla nas bardzo ważna, tak jak i reakcja drużyny po dwóch przegranych setach. Ekipa, która chce się liczyć, musi sobie radzić w trudnych sytuacjach. To pokazuje charakter. Na początku sezonu wypracowaliśmy sobie wzajemne zaufanie, które zgubiliśmy. Teraz jesteśmy na dobrej drodze, by go odzyskać. W PlusLidze nie ma łatwych spotkań.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)