Matti Oivanen show w Olsztynie! - relacja z meczu Indykpol AZS - AZS Politechnika Warszawska

Trudno o inne podsumowanie meczu, w którym główną rolę odegrała zagrywka fińskiego reprezentanta. Pognębił nią Inżynierów zwłaszcza w drugim secie, w którym zagrywał... jedenaście razy z rzędu.

W składzie gospodarzy po raz pierwszy pojawił się Argentyńczyk Pablo Bengolea, ale na boisko jeszcze nie wyszedł. Grę Inżynierów prowadził Juraj Zatko, bo Paweł Woicki zasilił szeregi Transferu Bydgoszcz. Spotkanie Indykpolu AZS-u Olsztyn z AZS-em Politechniką Warszawską bardzo ważne dla obu ekip. Walczą o te same cele, a przed meczem miały identyczne zdobycze punktowe. Nic dziwnego, że początek spotkania był bardzo zacięty, pełen walki i obron. Raz jedni, raz drudzy uzyskiwali minimalną przewagę, choć od początku widać było lepszą grę zagrywką po stronie gospodarzy. Wyróżniali się w tym elemencie Matti Oivanen i Rafał Buszek. Olsztynianie sporo piłek bronili, ale nie zawsze potrafili zrobić użytek z piłki w kontratakach. W połowie seta wreszcie zdołali uzyskać trzypunktową przewagę. Jednak warszawianie zdołali wyrównać na 20:20 po udanym kontrataku Artura Szalpuka. Końcówka seta należała do olsztyńskich środkowych. Piotr Hain zaliczył asa serwisowego, bo goście źle ocenili lot piłki, a w ostatniej akcji Oivanen zablokował atak Dawida Guni.

Początek drugiego seta należał natomiast do gości. Olsztynianie zaczęli niepewnie i z błędami. A to nieudana kiwka Macieja Dobrowolskiego, a to zablokowany Grzegorz Szymański, który w tym spotkaniu nie błyszczał jak w poprzednich. Na pierwszej przerwie technicznej goście proadzili trzema punktami. Jednak potem zaczęły się problemy z wystawami Słowaka Zatko, co przełożyło się na nieskuteczną pierwszą akcję. Stąd olsztynianie dość szybko wyrównali na 8:8, a przy stanie 11:10… na zagrywkę poszedł Oivanen. Odtąd set wyglądał dość monotonnie: albo as serwisowy Fina, albo wybroniony atak po jego mocnej zagrywce i kontratak - najczęściej w wykonaniu Buszka. Warszawianie zupełnie się pogubili. Nie byli w stanie wyprowadzić żadnej skutecznej akcji. Jakub Bednaruk przeprowadzał zmiany - a to Pawła Adamajtisa za Adriana Gontariu, a to Pawła Kaczorowskiego za Macieja Pawlińskiego. Ani zmiany, ani kolejne przerwy nie pomagały. Oivanen zszedł z pola zagrywki dopiero przy stanie 21:11. Rozbici Inżynierowie w kiepskim stylu skończyli seta, nie przyjmując zagrywki Grzegorza Pająka.

Matti Oivanen spędził na zagrywce pół drugiego seta
Matti Oivanen spędził na zagrywce pół drugiego seta

Dłuższa przerwa nie wybiła z rytmu ani olsztynian, ani samego Oivanena. Już na początku trzeciego seta zaserwował dwa kolejne asy z rzędu, pokazując, że tego dnia jest w tym elemencie absolutnym suwerenem. Mimo to początek tej partii był dość wyrównany. Warszawianie w dalszym ciągu mieli problemy z pierwszym atakiem, ale gospodarze nie zawsze potrafili wykorzystać kontrataki. Przez to równy wynik utrzymywał się do pierwszej przerwy. Potem olsztynianie ponownie krok po kroku powiększali przewagę. Skuteczniej grali blokiem i zagrywką. Wyróżniającą się postacią obok Oivanena był Rafał Buszek, który efektownie spisywał się w ataku i na zagrywce. Artura Szalpuka zmienił Iwan Kolew, który jednak pokazał się z fatalnej strony. Mecz na rozegraniu kończył 19-letni Maciej Stępień, ale słabego występu Inżynierów nic już nie zdołało uratować. Najlepszy zawodnik spotkania mógł być tylko jeden, bo postawa Oivanena w polu zagrywki rzutowała na obraz całego spotkania.

Indykpol AZS Olsztyn - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:21, 25:12, 25:18)

Indykpol AZS Olsztyn: Buszek, Dobrowolski, Szymański, Hain, Łuka, Oivanen, Żurek (libero) oraz Łukasik, Krzysiek, Pająk.

AZS Politechnika Warszawska: Zatko, Pawliński, Szalpuk, Gontariu, Nowak, Gunia, Potera (libero) oraz Kolew, Stępień, Adamajtis, Smoliński.

MVP: Matti Oivanen.

Źródło artykułu: