Dostaliśmy lekcję siatkówki - komentarze po meczu AZS Częstochowa - Jastrzębski Węgiel

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla gładko rozprawili się z AZS-em Częstochowa. Marek Kardos nie szukał usprawiedliwień. - Dostaliśmy lekcję siatkówki - mówił opiekun częstochowskiej ekipy.

Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy oczywiście bardzo zadowoleni z wyniku. Po tym, co stało się w ubiegłym tygodniu, był to dla nas naprawdę kluczowy mecz. Wiemy jednak, że jeszcze dużo do poprawy w naszej grze. Wyjeżdżamy stąd z punktami i pracujemy dalej.

Dawid Murek (kapitan AZS-u Częstochowa): Gratulacje dla całego zespołu Jastrzębskiego Węgla, bo odnieśli zasłużone zwycięstwo. Nie ulega wątpliwości, że jastrzębianie obnażyli nasze słabe punkty. Było to chyba widać na boisku. Po zwycięstwie w Bydgoszczy, podchodziliśmy naprawdę optymistycznie do tego spotkania, zwłaszcza, że rozpoczynaliśmy sezon na własnej hali. Chcieliśmy się pokazać z dobrej strony. Niestety, nie wyszło. Może też delikatny paraliż dał o sobie znać i mecz nam nie wyszedł. Przed nami długi sezon i mam nadzieję, że idzie to w dobrym kierunku. W Bydgoszczy było widać, że to zespół, który potrafi grać w siatkówkę i miejmy nadzieję, że w przyszłości będzie dobrze.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Jestem zadowolony z rezultatu i trzech punktów. Niemniej musimy zdawać sobie sprawę, że przed nami jeszcze mnóstwo pracy i musimy być mocno skoncentrowani. Mamy wyznaczony swój cel i wiele pracy będziemy musieli włożyć w to, aby go osiągnąć.

Marek Kardos (trener AZS-u Częstochowa): Dostaliśmy lekcję siatkówki. Dobrze czytaliśmy grę, ale nie potrafiliśmy bronić piłek w polu. Największa różnica była w ataku. Wiemy, że zawiedliśmy i nasze atuty są gdzieś indziej. Przeciwnik w tym meczu po prostu to wykorzystał. Częstochowa jest miastem, gdzie oczekiwania zawsze są największe. Zawodnicy bardzo chcą się pokazać, ale faktycznie ten paraliż mógł ich dotknąć. Z drugiej strony, ufam temu zespołowi, bo naprawdę potrafi grać bardzo dobrze.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: