ME 2013: Błądzący poszukają właściwej drogi - zapowiedź meczów fazy play-off w Aarhus

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

O ile obecność w tej części turnieju Holendrów nie jest wielkim zaskoczeniem, o tyle Włochów, Serbów czy Duńczyków niewielu w niej oczekiwało. We wtorek dwie z tych drużyn pożegnają się z imprezą.

Włosi zajęli dopiero 2. miejsce w uważanej za zdecydowanie najsłabszą grupie A. Zadecydowała o tym niespodziewana porażka 2:3 z Belgami w ostatnim dniu fazy grupowej. Wcześniej podopieczni Mauro Berruto bez większych problemów zrealizowali swoje obowiązki, pokonując kolejno Danię (3:0) oraz Białoruś (3:1). Niemałym problemem dla włoskiego zespołu okazują się problemy zdrowotne kapitana Cristiana Savaniego. Doznał on urazu w pierwszym spotkaniu i w kolejnych starciach próżno było go szukać w meczowej dwunastce. Jego nominalnym zastępcą jest Jiri Kovar, choć szkoleniowiec próbował także ustawienia z Iwanem Zajcewem na przyjęciu. W tym drugim wypadku rolę atakującego pełnił 22-letni Luca Vettori, lecz wątpliwe, by zawodnik Copry Piacenza rozpoczął wtorkowy mecz w pierwszej szóstce.

Wytze Kooistra i jego koledzy spróbują udowodnić, że porażka Włochów z Belgią nie była tylko zwykłym wypadkiem przy pracy
Wytze Kooistra i jego koledzy spróbują udowodnić, że porażka Włochów z Belgią nie była tylko zwykłym wypadkiem przy pracy

Dotychczasowa postawa Pomarańczowych przypomina z kolei rollercoaster z prawdziwego zdarzenia. Zawodnicy Edwina Benne rozpoczęli zmagania w europejskim czempionacie od porażki 1:3 z Finlandią. Następnie rozegrali dwa znakomite sety z Serbią, by koniec końców przegrać całe spotkanie 2:3. Ostatni grupowy bój ze Słowenia był więc dla Oranje walką o przetrwanie. Jego początek nie zwiastował niczego dobrego, lecz w dalszej części widowiska Holendrzy znaleźli swojego wybawiciela. Okazał się nim drugi atakujący Robin Overbeeke, który zanotował znakomitą, 61-procentową skuteczność (19/31) i poprowadził swój zespół do wygranej 3:1, gwarantującej pozostanie w turnieju.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Mimo niedzielnej wpadki, faworytem tego play-offu pozostają Włosi, nadal będący jednymi z głównych kandydatów do walki o złoto. We wtorek nie mogą jednak pozwolić sobie na kolejny słabszy dzień. Holandia jest bowiem ekipą bardzo nieobliczalną, zdolną ograć każdego faworyta, jak również przegrać ze zwykłym średniakiem.

Włochy - Holandia/wtorek, 24.09.2013, godz. 17:00 [nextpage]Główne role w wieczornym przedstawieniu w Aarhus odegrają dwaj nieoczekiwani aktorzy zbiorowi. Ich obecność na scenie jest niespodziewana z diametralnie różnych powodów.

===> Wszystko o mistrzostwach Europy 2013! Broniący tytułu mistrza Europy Serbowie długo nie mogli odnaleźć właściwej drogi prowadzącej do celu. Najmocniej pobłądzili w pierwszym dniu rywalizacji, kiedy to sensacyjnie ulegli Słoweńcom 1:3. W kolejną ślepą uliczkę weszli w sobotę, ale w ostatniej chwili zdołali z niej zawrócić i ostatecznie po tie-breaku pokonali Holendrów. Na koniec zmagań grupowych nie dali szans Finlandii, która jednak już przed rozpoczęciem spotkania miała zapewnione pierwsze miejsce w tabeli. Ciężko więc rzetelnie ocenić, czy gracze Igora Kolakovica znaleźli wreszcie właściwą ścieżkę prowadzącą do strefy medalowej.

Aleksandar Atanasijevic jest najgroźniejszą serbską bronią na mistrzostwach Europy 2013
Aleksandar Atanasijevic jest najgroźniejszą serbską bronią na mistrzostwach Europy 2013

Plavich z całą pewnością nie mogą jednak narzekać na brak szczęścia. Na ich drodze los postawił bowiem najłatwiejszą możliwą do pokonania przeszkodę - Duńczyków. Dla współgospodarzy turnieju sam awans do fazy play-off jest już ogromnym osiągnięciem. Obserwując euforię tamtejszych kibiców po wygraniu przez ich pupili seta z Belgią, niewielu wierzyło, że kolejnego dnia będą mieli jeszcze więcej powodów do świętowania. A jednak! Miejscowi okazali się lepsi od Białorusi (3:2) i w nagrodę czeka ich batalia z kolejną czołową europejską reprezentacją. Podporą duńskiej drużyny jest atakujący Mads Ditlevsen. Bombardier ten jest prawdziwym człowiekiem z żelaza, ponieważ w fazie grupowej atakował aż 137 razy (śr. 46 ataków/mecz). Łącznie zapisał na swoim koncie 63 "oczka" (śr. 21 pkt/mecz). Wszelkie racjonalne przesłanki podpowiadają, że scenariusz tego meczu może być tylko jeden. Serbowie, będąc nawet bardzo daleko od swojej optymalnej dyspozycji, nie powinni mieć żadnych kłopotów z wywalczeniem promocji do 1/4 finału. Tam już czyha będąca jedną z rewelacji Euro 2013 Belgia. Serbia - Dania/wtorek, 24.09.2013, godz. 20:00

Źródło artykułu: