Wiktor Gumiński: W Płocku zmierzyliście się z Polską, Niemcami oraz Rosją. Starcia z tymi rywalami pomogą wam w dobrym przygotowaniu się do nadchodzących mistrzostw Europy?
Nico Freriks: Tak, możliwość rywalizacji z takimi przeciwnikami jest dla nas wyzwaniem. Przez długi czas nie występowaliśmy w Lidze Światowej i nie mieliśmy okazji mierzyć się z tego typu drużynami. Chcieliśmy zobaczyć, czy jesteśmy w stanie z nimi konkurować, ponieważ należą one do najlepszych na świecie.
Holandia w pierwszej fazie europejskiego czempionatu zmierzy się z Serbią, Finlandią i Słowenią. Jak oceniasz waszych grupowych przeciwników?
- Z całą pewnością faworytem tej grupy są Serbowie. Prezentują oni ten sam poziom, co zespoły biorące udział w Memoriale Wagnera. Przeciwko Finom i Słoweńcom musimy być gotowi na podjęcie walki oraz odniesienie zwycięstwa. Chcemy oczywiście awansować do kolejnej rundy.
Z Finlandią łączą was złe wspomnienia.
- Zgadza się. Graliśmy tam latem, zwyciężyliśmy w pierwszym meczu i mieliśmy szansę na wywalczenie awansu do finału Ligi Światowej. Niestety, oni w swoim ostatnim pojedynku zagrali najlepszą siatkówkę, natomiast my nie zaprezentowaliśmy najwyższego poziomu i przegraliśmy. Było to uczucie, jakiego nigdy nie chcesz doświadczyć. Teraz jednak koncentrujemy się już na kolejnych spotkaniach. W przyszłym tygodniu zagramy towarzysko z Francuzami. Mistrzostwa Europy zaczynamy właśnie od starcia z Finlandią, więc będzie to ciekawy test.
W Lidze Światowej wygraliście 7 z 10 spotkań. Mimo braku promocji do Final Six, to chyba całkiem korzystny bilans?
- Jeśli jest okazja wejścia do finału, trzeba ją wykorzystać. Byliśmy rozczarowani, lecz analizując wszystko na chłodno, jest to niezły wynik dla naszej drużyny. Do ostatniego meczu byliśmy w grze o awans. Mamy wielu młodych zawodników, którzy naprawdę dobrze się rozwijają. Zebraliśmy cenne doświadczenie, ale musimy nauczyć się wykorzystywania otrzymanych szans. Teraz chcielibyśmy zrobić następny krok i trafić do grupy z silniejszymi drużynami, by zobaczyć, czy nadal będziemy mieli możliwość wygrania tak wielu spotkań.
Osobiście nie masz w reprezentacji łatwego życia. Podstawowy rozgrywający Nimir Abdelaziz uznawany jest za jeden z największych talentów na swojej pozycji w Europie. Rzeczywiście zasługuje na takie miano?
- Nimir posiada naprawdę duży potencjał. Ma odpowiedni charakter, dobre warunki fizyczne, technikę oraz wysoko skacze. Z tymi atutami może zostać jednym z najlepszych rozgrywających na świecie.
Czy twoim zdaniem reprezentacja Holandii ma szansę w przyszłości zbliżyć się do poziomu "złotej" drużyny z roku 1996?
- Naprawdę ciężko na to pracujemy, lecz aktualnie najlepsze ekipy z Europy i świata są od nas lepsze. Chcemy jednak robić postępy, by móc im dorównać, choć nie wiem, czy nam się to uda. Ja jestem jednym ze starszych graczy w zespole, więc mnie na pewno nie będzie to dane (śmiech). Mam nadzieję, że młodzi chłopcy z obecnego składu dostaną okazję do rywalizowania na najwyższym poziomie.
Możecie liczyć na wsparcie od rodzimej federacji przy realizowaniu waszych celów? Czy też siatkówka w Holandii nadal jest traktowana jako sport niszowy?
- Na pewno siatkówka nie jest tak samo popularna jak w Polsce. Nasza federacja zawsze stara się jednak najlepiej jak tylko potrafi. Między innymi dzięki jej pomocy otrzymaliśmy okazję powrotu do rozgrywek Ligi Światowej, po uprzednim wygraniu Ligi Europejskiej. Oby taka sytuacja trwała nadal.