Kubańczycy z Delekty Bydgoszcz poznają swój nowy klub

Maikel Salas Moreno i Yasser Portuondo będą przez najbliższy rok reprezentować barwy bydgoskiego klubu. Obaj opowiedzieli o swoich celach związanych z grą w Delekcie.

Maikel Salas Moreno oraz Yasser Portuondo trafili do Bydgoszczy w trakcie trwającego okienka transferowego. Co wiedzą o Delekcie? - Jest to silny zespół, którego na mecze przychodzi wielu kibiców. Podoba mi się też miejscowy obiekt. Siatkówka w Polsce jest naprawdę bardzo popularną dyscypliną. Liczę, że ten sezon dla klubu będzie tak samo udany klubu jak poprzedni - odpowiada w rozmowie ze SportoweFakty.pl wspomniany Maikel Salas Moreno.

Salas jest zresztą bardzo kibicom w Polsce. W latach 2008-2011 reprezentował barwy Jadaru Radom i AZS Politechniki Warszawskiej. - Kilkakrotnie przyjeżdżałem tutaj na mecze i widziałem jak to wszystko wygląda. Generalnie w Polsce bydgoski klub ma dobrą opinię. Mi zawsze w tej hali grało się naprawdę świetnie - dodał Salas.

Obaj siatkarze zgodnie przyznali, że mocno wypytywali swojego menedżera o organizację pracy w Delekcie. - Kilkakrotnie rozmawiali też ze swoimi kolegami z Kuby, którzy wcześniej mieli okazję odwiedzić nasz kraj. Również starali się znajdować jakieś dodatkowe informacje w internecie. Obu graczom bardzo zależało na tym, żeby sprawdzić się w jednej z najlepszych lig na świecie - opowiada o kulisach transferu kierownik drużyny Robert Kaźmierczak.

Zarówno Salas jak i Portuondo nie stawiają sobie przed nowym sezonem wygórowanych celów. Kubańczycy chcą przede wszystkim stać się częścią zespołu. - Najważniejsza jest wspólna praca. Będę się starał, aby było to z korzyścią dla całej drużyny. Dlatego liczy się przede wszystkie trening, a jeśli to będzie wyglądało dobrze, to sukcesy przyjdą same - deklaruje Salas.

Obaj zawodnicy wypowiedzieli się tez na temat gustów...muzycznych. - Szczególnie lubię reggae oraz ludowe rytmy kubańskie. Oglądam też często filmy amerykańskie - zażartował z kolei Maikel Salas Moreno. - W przeciwieństwie do mojego kolegi gustuję w zupełnie innych rytmach. One muszą dodawać mi energii. Jest to rap, hip hop oraz inne gatunki. Lubię też chodzić do kina. W Bydgoszczy popytałem już o właściwie adresy - zakończył Yasser Portuondo.

Źródło artykułu: