LŚ grupa B: Mistrzowie olimpijscy tym razem minimalnie lepsi

Rosjanie w swoim szóstym meczu tegorocznej edycji World League odnieśli piąte zwycięstwo. Pokonując 3:2 Włochów gospodarze częściowo zmazali plamę po wpadce, którą zanotowali dzień wcześniej.

Po bolesnej piątkowej porażce ekipa Sbornej dzień później rzuciła się na Włochów z olbrzymim impetem. Już podczas pierwszej przerwy technicznej gospodarze rozgrywanego w Surgucie meczu wygrywali 8:3. Chwila spokoju wystarczyła jednak przyjezdnym, by odrobić całą stratę, a kilka minut później wyjść nawet na minimalne prowadzenie. Oba zespoły bardzo długo grały niemal punkt za punkt. Przełom nastąpił tuż przed końcem, kiedy to przy stanie 19:19 podopieczni Andrieja Woronkowa wygrali dwie kolejne akcje i prowadzenia nie oddali już do końca seta.

W kolejnej odsłonie wynik remisowy utrzymywał się do dziesiątego punktu. Później mistrzowie olimpijscy wrzuci drugi bieg i zdołali w okamgnieniu odskoczyć drużynie prowadzonej przez Mauro Berruto na dystans pięciu oczek. Spora w tym zasługa szczelnego rosyjskiego bloku i prostych błędów Włochów. Przybysze z Półwyspu Apenińskiego byli w stanie dystans ten skrócić, ale całych strat odrobić im się nie udało.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Gdy wydawało się, że gospodarze zgarną szybko całą pulę, brązowi medaliści olimpijscy z Londynu wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności i po heroicznym boju wygrali 28:26 partię nr 3, pozostając w grze i nie tracąc nadziei na odniesienie kolejnego zwycięstwa na trudnym terenie. Rosjanie, jak to często miało miejsce w przeszłości, nie byli przygotowani na stawianie im oporu, przez co w końcówce czwartej partii wypuścili z rąk okazję do zakończenia spotkania i pozwoli przeciwnikom wyrównać stan meczu.

O ostatecznym zwycięstwie zadecydować miał więc tie-break. Ten, podobnie jak większość spotkania, długo był bardzo wyrównany. Po zmianie stron do głosu doszli jednak gospodarze, odskakując w kluczowym momencie na 13:10, co pozwoliło im ostatecznie wygrać cały mecz i w częściowo zrehabilitować się piątkową porażkę.

Pierwszoplanowymi postaciami swoich zespołów byli tego dnia Nikołaj Pawłow (26 punktów) i Iwan Zajcew (25). Włosi, mimo porażki na własne życzenie (oddali przeciwnikowi 40 oczek po błędach własnych!), pozostali liderem grupy B, ale wygląda na to, że o pierwsze miejsce w tabeli oba zespoły rywalizować mogą ze sobą korespondencyjnie do samego końca.

Rosja - Włochy 3:2 (25:23, 25:23, 26:28, 23:25, 15:12)

Rosja: Makarow, Apalikow, Siwożelez, Pawłow, Aszczew, Spiridonow, Werbow (libero) oraz Żilin.

Włochy:
Travica, Beretta, Parodi, Zajcew, Birarelli, Savani, Giovi (libero) oraz Rossini (libero), Vettori, Fedrizzi, Piano.

DrużynaMZPRatio setRatio m. pktPunkty
Włochy 10 7 3 1.563 1.064 19
Rosja 10 7 3 1.563 1.056 19
Niemcy 10 5 5 1.105 0.985 17
Serbia 10 5 5 1.000 0.966 16
Iran 10 5 5 0.952 1.035 15
Kuba 10 1 9 0.321 0.897 4


Wszystko o Lidze Światowej

Komentarze (5)
avatar
MDmaster
22.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Phi, tacy Rosjanie z MOCNO okrojonym składem daje radę Włochom, a my się ośmieszamy z Francuzami! Nie ma szans, nie wejdziemy. 
avatar
Wars
22.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Rosjanie mogli wygrać gładko 3-0,ale w III-secie wygrywali 24-19 i przegrali.... Nawet trener Włoch nie wierzył w to co stało się. Urwać nawet punkt w takim momencie to super sprawa i wielkie b Czytaj całość