W piątek Włosi nie pozostawili Niemcom złudzeń, wygrywając 3:0. - Źle zaczęliśmy, popełnialiśmy mnóstwo błędów i byliśmy spięci. Musimy grać znacznie lepiej, jeśli chcemy pokonać rywali pokroju Italii - wyjaśnił Denys Kaliberda.
Już pierwszy set pokazał, że w niedzielę role mogą się odwrócić. Walka była wyrównana, ale minimalna przewaga pozostawała po stronie Niemców. Włosi nie znaleźli sposobu na powstrzymanie skuteczniejszych rywali i przegrali 22:25. Druga partia ułożyła się jeszcze gorzej dla gospodarzy. Już przy stanie 6:12 musieli poważnie martwić się o wynik. Zdołali co prawda zniwelować straty do jednego oczka, ale wkrótce ich gra ponownie się rozsypała. Nasi zachodni sąsiedzi triumfowali 25:19. Dopiero w trzeciej odsłonie pojedynku Azzurri odnaleźli właściwy rytm. Na drugą przerwę techniczną zeszli z aż siedmioma oczkami przewagi. Nie pozostało im nic innego, jak spokojnie dograć seta do końca. Czwarta partia również przez chwilę układała się po myśli miejscowych, ale podopieczni Vitala Heynena opanowali sytuację. O wyniku zadecydowała emocjonująca końcówka i walka na przewagi. Ostatecznie Włosi, ze świetnie dysponowanym Iwanem Zajcewem w składzie, doprowadzili do tie-breaka. W piątym secie gościom zabrakło już sił i umiejętności. Wynik 15:6 wyraźnie pokazuje dominację brązowych medalistów ostatnich igrzysk olimpijskich w końcówce spotkania.
Podobnie jak w piątek, głównymi bohaterami meczu byli Iwan Zajcew i Denys Kaliberda. To oni okazali się liderami swoich zespołów, zdobywając odpowiednio 27 i 22 punkty. Jochen Schops trzy pierwsze sety rozpoczął w wyjściowym składzie, później był zmieniany. Atakujący Asseco Resovii Rzeszów zapisał na swoim koncie 11 oczek.
Włochy - Niemcy 3:2 (22:25, 19:25, 25:17, 26:24, 15:6)
Włochy: Beretta, Parodi, Zajcew, Savani, Travica, Birarelli, Rossini (libero) oraz Vettori, Baranowicz, Giovi, Fedrizzi.
Niemcy: Kaliberda, Bohme, Hohne, Schops, Steuerwald, Collin, Tille (libero) oraz Fromm, Westphal, Kampa, Broshog.
Tabela grupy B: