Jakub Bednaruk ocenia finał I ligi: Dobrze się bawiłem

Pierwszy mecz finałowy I ligi oglądali trenerzy drużyn PlusLigi. Swoimi wrażeniami na temat spotkania pomiędzy Czarnymi a BBTS-em podzielił się szkoleniowiec warszawskiej Politechniki, Jakub Bednaruk.

Poniedziałkowy pojedynek, jak przystało na starcie na tym poziomie, dostarczył wielu emocji. Zdaniem Jakuba Bednaruka, obu zespołom nie udało się uniknąć błędów: - Mecz był bardzo nerwowy i "falujący" - podkreśla trener AZS Politechniki Warszawskiej. - Po połowie pierwszego seta myślałem, że będzie 3:0 dla Czarnych, ale wkradła się duża nerwowość, dwa razy, w pierwszym i czwartym secie, "złapani" zostali na jednym ustawieniu i nie mogli z niego uciec - zaznacza.

W pierwszym spotkaniu finałowym I ligi świetnie spisali się zwłaszcza środkowi, do których Bartłomiej Neroj posyłał bardzo wiele piłek. - Dużo emocji, 9 bloków Janusza Gałązki, chyba jego życiówka. "Ostry" (Michał Ostrowski, MVP meczu-przyp.red.) mistrzostwo świata - wylicza szkoleniowiec.

Uwadze Bednaruka nie umknęła także kapitalna postawa Jakuba Radomskiego w decydującej dla losów całej konfrontacji, piątej partii. - Podobał mi się też "Radom", który wziął na siebie piątego seta, bo Bartek (Neroj-przyp.red.) szukał lidera w ataku. Różnie z tym było w tym spotkaniu. Poza tym, to co broniło Bielsko, to mistrzostwo świata. Tyle wymian, może zabrakło trochę tego "strzała" z ich strony. Fajne, ciekawe widowisko, wszyscy zadowoleni, dobrze się bawili, ja również - kończy szkoleniowiec.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: