W ten bardzo ważny dla obu drużyn mecz lepiej weszły zawodniczki z Muszyny. Stało się tak głównie dzięki fantastycznej postawie Sanji Popović, która mocnymi atakami siała spustoszenie w szeregach rywalek. Choć przyjezdne w pewnym momencie prowadziły już 7:4, to na pierwszej przerwie technicznej przegrywały jednym oczkiem. Sopocianki grały dobrze blokiem, dzięki czemu przejęły kontrolę nad spotkaniem. Przewaga gospodyń systematycznie rosła. Po zbiciu ze środka w wykonaniu Julii Szeluchiny na tablicy świetlnej widniał rezultat 16:11. Festiwal bloków w wykonaniu Atomówek trwał w najlepsze. Po kolejnej efektownej "czapie" zrobiło się 23:15. Podopieczne Adama Grabowskiego spokojnie dograły tę premierową partię do końca, zapisując ją tym samym na swoją korzyść.
Kolejna odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki. Raz na czele znajdowały się Atomówki, a raz ich rywalki. Zawodniczki były tak zmotywowane, że w niektórych akcjach broniły piłki nawet za bandami reklamowymi. Grające z nożem na gardle siatkarki z Muszyny nagle złapały wiatr w żagle i po kolejnym w tym meczu udanym ataku Popović prowadziły 14:10. Podopieczne Bogdana Serwińskiego grały bardzo konsekwentnie i nie pozwalały gospodyniom się dogonić. Choć w końcówce Atomówki próbowały jeszcze trochę szarpnąć, to ich strata okazała się być nie do odrobienia.
Zespół Muszynianki w trzecim secie poszedł za ciosem i kontynuował dobrą grę. Gospodynie natomiast miały problem z kończącym atakiem. Momentami zawodziła nawet ich najgroźniejsza broń, Rachel Rourke. Atomówki wróciły do gry, kiedy na zagrywce pojawiła się Justyna Łukasik. Posyłała ona na drugą stronę ostre serwisy, z którymi przyjmujące przyjezdnych miały duże problemy. Dzięki temu sopocianki zdobyły pięć punktów z rzędu i prowadziły już 13:9. Gospodynie przez dłuższy czas wyzbywały się przestojów w grze, przez co ciągle utrzymywały tę ciężko wypracowaną przewagę. Ciekawie zrobiło się, gdy w polu serwisowym stanęła Popović. Mocnymi uderzeniami pozwoliła ona swojemu zespołowi doprowadzić do wyrównania - 18:18. W końcówce lepsze okazały się Muszynianki i to im do zwycięstwa w całym meczu brakowało już tylko seta.
Czwartą partię korzystniej rozpoczęły Atomówki. Unikały one prostych błędów, dzięki czemu prowadziły 6:4. Chwilę później na czele były już jednak przyjezdne, które na pierwszej przerwie technicznej miały oczko przewagi. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, gdyż zaraz po tym górą znów był Atom. Od tego momentu sytuacja na boisku się ustabilizowała. Gospodynie, głównie za sprawą Rourke, rozpoczęły marsz po tie-breaka. Stosunkowo szybko odskoczyły rywalkom na siedem punktów (16:9) i koniec końców doprowadziły do decydującej partii.
Mocnym uderzeniem tie-breaka otworzyły Muszynianki, które szybko wyszły na prowadzenie 2:0. Atomówki nie potrafiły przeciwstawić się dobrze grającym rywalkom i wynik coraz bardziej im uciekał. Po zepsutym ataku Eriki Coimbry było już 1:5. Grę przyjezdnych napędzała bardzo śmiało poczynająca sobie Popović. To głównie dzięki tej zawodniczce zespołowi z Muszyny udało się ostatecznie wygrać tie-breaka.
Atom Trefl Sopot - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 2:3 (25:16, 20:25, 25:27, 25:17, 5:15)
Atom: Coimbra, Bełcik, Pykosz, Szeluchina, Rourke, Kaczorowska, Zenik (libero) oraz Wilk, Podolec, Łukasik, Cabrera
Bank BPS: Werblińska, Bednarek-Kasza, Popović, Kasprzak, Gajgał-Anioł, Serena, Maj (libero) oraz Kaczmar, Rousseaux, Jagieło, Dziękiewicz
MVP: Popović
Stan rywalizacji (do 3. zwycięstw): 2-2