Tomasz Wieczorek: Potrafimy odwrócić losy rywalizacji

Bydgoscy siatkarze ciągle mają spore szanse na awans do finału PlusLigi. Muszą jednak podczas rewanżu w Rzeszowie wygrać przynajmniej jedno spotkanie.

Bydgoszczanie podczas drugiego pojedynku w Łuczniczce nie mogli powstrzymać w ataku szalejącego reprezentanta Niemiec, Jochena Schoepsa. Ponadto na wszystkim zawyżyła większa rotacja wśród gości. - To było widać, kiedy Zbigniew Bartmann i Jochen Schöps dzielili pomiędzy sobą minuty na parkiecie i grali właściwie po pół meczu. Może to miało decydujący wpływ na końcowy rezultat. Obaj pokazali naprawdę świetną formę - podkreślił środkowy gospodarzy Tomasz Wieczorek.

- Nie zawsze jest święto i nie zawsze musi wszystko wychodzić - dodał Wieczorek w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - W pierwszym meczu w niedzielę mieliśmy zdecydowanie lepszą zagrywkę i to pozwoliło zatrzymać dynamiczne akcje rzeszowian w ataku. W drugim spotkaniu w poniedziałek już tego elementu zabrakło i dzięki Jochenowi Schöpsowi mamy teraz remis w półfinale.

Na szczęście obie drużyny będą miały teraz blisko dwa tygodnie przerwy, aby nabrać sił i dobrze przygotować się do rewanżu w Rzeszowie. To sporo czasu, zważywszy na to, ile spotkań w PlusLidze i europejskich pucharach rozegrały w ostatnim czasie Delecta Bydgoszcz i Asseco Resovia Rzeszów. Zespół trenera Piotra Makowskiego jest w stanie wygrać na Podromiu chociaż jeden mecz i wrócić do Łuczniczki.

- Już wcześniej wspomniałem o tym, ze rzeszowianie na kluczowych pozycjach mieli większą rotację na ławce. A u nas przez dwa dni grała praktycznie tylko jedna szóstka i to mogło być też przyczyną porażki. Mimo to już nie raz pokazywaliśmy wolę walki i potrafimy odwrócić losy danej rywalizacji. Tegoroczne rozgrywki PlusLigi wielokrotnie to udowodniły - zakończył Wieczorek.

Źródło artykułu: