Jovana Brakocević: W Stambule musimy być lepiej przygotowane

Atom Trefl Sopot walczył dzielnie z VakifBaniem Stambuł, jednakże siła rywalek była ogromna. Czołową armatą tureckiej ekipy jest Jovana Brakocević, która w meczu z Atomówkami zdobyła 18 punktów.

Serbska gwiazda tureckiej ekipy popisywała się kończącymi atakami niemal w każdej sytuacji - przy podwójnym bloku, z niedokładnej wystawy czy piłki sytuacyjnej. Atomówkom trudno było tę zawodniczkę zatrzymać. Sama atakująca nieco ostrożnie ocenia to spotkanie. - Zagrałyśmy trochę nerwowo na początku, nie mogłyśmy znaleźć odpowiedniego rytmu gry, ale nie byłyśmy zaskoczone grą Atomu. Raczej ogromem hali, choć wiemy jak wygląda atmosfera na polskich boiskach, jesteśmy do tego przyzwyczajone.  Choć Atom zagrał naprawdę dobre spotkanie. My nie weszłyśmy odpowiednio silnie do gry, za mało agresywnie, stąd taki wynik w pierwszym secie - komentuje spotkanie Jovana Brakocević. - Na pewno jednak musimy przygotować się lepiej do meczu rewanżowego, bo Atom prezentuje siatkówkę na bardzo dobrym poziomie. Liczę, że nasza forma się unormuje, bo teraz pracujemy ciężko na siłowni i czasem mamy jeszcze problemy kondycyjne, ale liczę, że to się już zmieni w przyszłym tygodniu - prognozuje przed rewanżem Serbka.

Zespół ze Stambułu jest wciąż niepokonaną drużyną w tej sezonie. Zarówno w Lidze Mistrzyń jak i rodzimej lidze, zawodniczki Giovanniego Guidettiego nie schodziły jeszcze z boiska pokonane. Barkocević twierdzi, że to wszystko zasługa zespołowości. - Mamy bardzo silny zespół i pracujemy ciężko, nie ... pracujemy ekstremalnie ciężko, by osiągać takie wyniki. Czekamy na takie wyniki, po to wychodzimy na każdy trening i potem mecz. A wynik jest nagrodą za tę pracę. I to nas motywuje do dalszej pracy - opowiada o atmosferze w drużynie serbska atakująca.

Liga turecka nie wydaje się być ligą zbyt wyrównaną. Trzon stanowią drużyny ze Stambułu a pozostałe ekipy zdają się nie być w stanie podjąć rywalizacji z gigantami europejskiej siatkówki. - Faktycznie to drużyny ze stolicy trzymają poziom ligi, ale nie ma aż tak wyraźnej przepaści pomiędzy nami. Wszyscy naciskają bardzo mocno. Nie można nikogo lekceważyć - jeden mecz, na który wyjdzie się zrelaksowanym i można przegrać bardzo łatwo - opowiada Brakocević.

Oczywiście dla tak silnego zespołu nie może być innego celu, jak walka o tytuł mistrzowski w Turcji oraz o złoto w Lidze Mistrzyń. - Oczywiście, Final Four to minimum, które musimy wypełnić, ale wiadomo - chce się więcej jak już się tam znajdzie, więc będziemy walczyć najlepiej jak tylko potrafimy. W lidze tak samo - chcemy wygrać wszystko (śmiech) - kończy atakująca VakifBanku Istambuł.

Komentarze (2)
avatar
anglik
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przyznam ,że po raz pierwszy widziałem Atomówki tak zdeterminowane i chyba po raz pierwszy Bełcik zmęczoną............ 
dzielnicowy
17.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak się składa, że Stambuł nie jest stolicą Turcji.