- Jak na razie, to głównie z prasy dowiadujemy się o bieżącej sytuacji w klubie. Owszem, słyszałyśmy, że coś tam drgnęło na lepsze i klub ma nam wypłacić zaległe pieniądze, ale cały czas czekamy. Ze mną nikt osobiście na ten temat nie rozmawiał. Telefoniczne zapewnienie od kogoś z klubu otrzymała tylko nasza kapitan Natalia Kurnikowska, która przekazała drużynie, że ma być pewna pula do podziału na zespół. Zobaczymy, co z tego wyniknie - przyznaje Edyta Rzenno.
Środkowa zespołu z Podlasia nie ukrywa, że obecna sytuacja dla jej zespołu nie jest zbyt komfortowa. - Najbardziej męcząca jest ta niepewność, która utrzymuje się od dłuższego czasu. Każda z nas czeka na rozwiązanie tej sytuacji i rozumiałybyśmy, gdyby ktoś nam powiedział, że nie ma pieniędzy i mamy sobie szukać innych klubów. Wówczas nie byłoby sprawy. Tymczasem jesteśmy zawieszone w próżni i utrzymuje się ta niepewność - przyznała Rzenno w rozmowie z Kurierem Porannym.
Więcej w Kurierze Porannym