- Pojedynek z Lotosem był bardzo ciężki. Zdecydowanie nie była to najlepsza siatkówka w naszym wykonaniu. Trudno mi powiedzieć dlaczego tak słabo rozpoczęliśmy ten mecz. Przez pierwsze półtora seta gdańszczanie grali bardzo dobrze. Praktycznie nie popełniali własnych błędów. Potem na szczęście my zaczęliśmy grać swoje - mówił tuż po meczu zawodnik Jastrzębskiego Węgla, Michał Łasko.
Sobotni mecz miał dwa oblicza. Początek należał do gdańszczan, którzy wygrali pierwszego seta 26:24. Przez praktycznie cały drugi set również oni prowadzili. Jednak jastrzębianie zdołali odmienić przebieg spotkania i wygrali tę partię do 24 oraz dwie kolejne. - Według mnie kluczowym momentem w meczu była zmiana Krzysztofa Gierczyńskiego. Jego wejście spowodowało odwrócenie losów spotkania na naszą korzyść. Wielkie brawa dla niego - chwalił swojego kolegę z drużyny atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Łasko zdobył przeciwko gdańszczanom 19 punktów i został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Jednak pomimo otrzymania wyróżnienia nie był do końca zadowolony ze swojej dyspozycji: - Nie wiem, czy po tym meczu zasłużyłem na nagrodę MVP. Chyba po prostu nie było komu jej przyznać (śmiech). Niektóre elementy w moim wykonaniu wyglądały naprawdę dobrze, za to pozostałe wręcz przeciwnie - pozostawiały wiele do życzenia. Więc do końca nie mogę być zadowolony ze swojej postawy.
Przed sobotnim meczem wiele mówiło się o problemach zdrowotnych ekipy Lorenzo Bernardiego. W opinii kapitana Jastrzębskiego Węgla miały one pewien wpływ na postawę zespołu: - Wystąpiliśmy w sobotę w praktycznie pełnym składzie, ale cały miniony tydzień nie trenowaliśmy w komplecie. To wpłynęło na naszą postawę w meczu z Lotosem. Dodatkowo wiadomo, że to nie jest moment sezonu, w którym jesteśmy w maksymalnej formie. I to jest jak najbardziej normalne. Mało jest zespołów, które prezentują stuprocentową formę już teraz. W najlepszej dyspozycji trzeba będzie być w Pucharze Polski i w fazie play-off.
Tuż przed świętami siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozegrają jeszcze dwa spotkania: ligowe z mistrzami Polski z Rzeszowa oraz pojedynek w ramach 6. Rundy Pucharu Polski z AZS-em Częstochowa. - Musimy zagrać dużo lepiej niż z Lotosem, aby pokonać rzeszowian. Jest to kolejne spotkanie, które może nam przynieść ligowe punkty. Będziemy próbować przedłużyć naszą passę zwycięstw we własnej hali. Odnośnie Pucharu Polski, to jego zdobycie zawsze jest wielkim zaszczytem dla zawodników. Od tego sezonu nie gwarantuje już on awansu do europejskich pucharów, ale na pewno nie zmieni to podejścia drużyn do tych rozgrywek - zakończył Łasko.