Muszynianka na awans musi poczekać - relacja z meczu Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Dynamo Moskwa

Zwycięstwo z Dynamem dawało Muszyniance bezpośredni awans do fazy play-off Ligi Mistrzyń. Mineralne nie potrafiły jednak pokonać liderek grupy F i teraz muszą czekać na rozstrzygnięcia innych meczów.

Muszynianki przystąpiły do meczu niezwykle skoncentrowane. W pierwszym secie, poza niewielkimi problemami na początku, ich dominacja nie podlegała właściwie dyskusji. Na pierwszą przerwę techniczną, po atomowej zagrywce Anny Werblińskiej, schodziły z prowadzeniem 8:6. Na uwagę zasługiwała przede wszystkim ich skuteczna gra w bloku. Siatkarki z Moskwy, które już wcześniej zapewniły sobie awans do kolejnej rundy, popełniały natomiast błędy i nieumiejętnie ustawiały się w obronie, co powodowało, że nawet miękkie ataki i "kiwki" dawały Mineralnym punkty.

Swietłana Ilić, trenerka moskiewskiego zespołu, próbowała ratować sytuację, wykorzystując obie przerwy na żądanie i wprowadzając na boisko Julię Markową. Nie było to jednak w stanie powstrzymać rozpędzonych Muszynianek, wśród których na szczególną pochwałę zasługiwała przede wszystkim Sanja Popović. Chorwatka świetnie spisywała się w ataku, inteligentnie wykorzystując słabszą grę gości w defensywie.

Pod koniec partii przydarzył się jednak Polkom przestój, który spowodował, że przyjezdne odrobiły aż 9 punktów i obroniły pięć piłek setowych. Ostatnie słowo należało jednak do Muszynianki, a konkretnie do Kingi Kasprzak, która zakończyła pierwszą odsłonę mocnym zbiciem z lewego skrzydła.

Dzięki utrzymaniu wysokiej skuteczności w ataku i bloku, gospodynie prowadziły także od początku drugiej partii. Ważne punkty z zagrywki dorzuciła Anna Werblińska. Po drugiej stronie siatki wyróżniała się natomiast Marina Marchenko i dysponująca imponującymi warunkami fizycznymi Natalia Obmochajewa.

Wzrost nie zawsze był jednak atutem Rosjanek, gdyż Muszynianki wykorzystywały ich ręce nad siatką i umiejętnie obijały blok rywalek. Takie zagrania wprowadzały coraz większą nerwowość w szeregi Dynama.

Przewaga Banku BPS znów zmalała w okolicach dwudziestego punktu, gdyż Polki straciły koncentrację i nie potrafiły wykonać skutecznego ataku. Przełamała się w końcu Agnieszka Bednarek-Kasza, która mocnym zbiciem ze środka siatki dała sygnał swoim koleżankom. Jej agresywna zagrywka również mogła przynieść korzyści, gdyby nie niefrasobliwość Muszynianek pod taśmą.

W końcówce seta mogliśmy być świadkami zażartej walki punkt za punkt. Po raz kolejny niezawodna okazała się Sanja Popović, jednak to nie wystarczyło. Niewykorzystane sytuacje się zemściły, a partię zakończyła punktowa zagrywka Marchenko.

Gospodynie rozpoczęły kolejną partię z wysokiego "C", od prowadzenia 4:0, 6:1 i 8:4. Zmiana libero w ekipie gości nie poprawiła bynajmniej ich możliwości w obronie, co Muszynianki starały się skrzętnie wykorzystać. Po drugiej stronie siatki doskonale spisywała się za to Paulina Maj. Kilka skutecznych kontr i dobry serwis pozwoliły Polkom na powiększanie przewagi. Swoje pięć minut zanotowała także Valentina Serena, która zdobywała punkty z ataku z drugiej piłki i po wygranej walce na siatce.

W grze wicemistrzyń Polski wyraźnie brakowało jednak zróżnicowanej gry w ataku. Serena rzadko posyłała piłki na środek, a gdy już to robiła, zazwyczaj były one niedokładne. To powodowało, że skrzydłowe musiały niejednokrotnie zmagać się z wysokim, co najmniej podwójnym blokiem.

Nie przeszkodziło to jednak Mineralnym odnieść wyraźnego zwycięstwa w trzeciej partii. Tym razem odbyło się to bez przestojów i niepotrzebnych nerwów.

Wygrany set nie wyzwolił u Polek nowych pokładów energii. Wręcz przeciwnie. Drużyna Banku BPS wyszła na parkiet kompletnie zdekoncentrowana i zanim zdążyła się zorientować, musiała go opuścić na pierwszą przerwę techniczną, przy wyniku 1:8. Dynamo przypomniało sobie o swoich niemałych przecież możliwościach na siatce. Bogdan Serwiński posłał do boju zmienniczki. Na placu gry pojawiły się: Katarzyna Gajgał-Anioł, Anna Kaczmar i Helene Rousseaux. Jednak tylko ta pierwsza wniosła do zespołu nieco ożywienia. Autowe ataki i zagrywki nie pozwalały na odrobienie wysokiej straty. Dynamo nie pozwoliło sobie nawet na najmniejszy przestój i pewnie zwyciężyło do 16.

Tym razem tie-break miał przesądzić nie tylko o zwycięzcy spotkania, ale także o tym, czy Muszynianka zagra w kolejnej fazie Ligi Mistrzyń. Ta świadomość podziałała chyba na Polki mobilizująco, bo rozpoczęły go zdecydowanie agresywniej. Przyjezdne nie zamierzały jednak odpuścić, tym bardziej, że wyraźnie weszły w swój rytm gry. Przy zmianie stron Dynamo prowadziło 8:6, głównie za sprawą skutecznych kontrataków.

Niemoc w ofensywie, jaka przydarzyła się gospodyniom, była tylko wodą na młyn dla rozpędzonych siatkarek Dynama. Nieregularność we wszystkich elementach nie pozwalała na zniwelowanie straty. Ostatecznie, Dynamo po raz drugi pokonało Muszyniankę po tie-breaku.

Siatkarki z Moskwy przypieczętowały więc zwycięstwem swój awans do fazy play-off, a wicemistrzynie Polski muszą czekać na rozstrzygnięcie meczu w Sopocie, gdzie Atom podejmuje Asystel MC Carnaghi Cortese Volley.

Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Dynamo Moskwa 2:3 (25:21, 28:30, 25:17, 16:25, 10:15)

Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna: Werblińska, Dziękiewicz, Bednarek-Kasza, Popović, Kasprzak, Serena, Maj (libero) i Gajgał-Anioł, Kaczmar, Rousseaux

Dynamo Moskwa: Marczenko, Gonczarowa, Obmoczajewa, Osmokrovic, Morozowa, Akułowa, Jagodina (libero) i Markowa, Jeżowa (libero)

MVP: Natalia Obmoczajewa

Komentarze (2)
simar
12.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
SERWIŃSKI WRACAJ DO SAL GIMNASTYCZNYCH UCZYĆ DZIECI WF!
SERWIŃSKI MUSI ODEJŚĆ!!!!!!
i nie bluzgaj na wizji!!!!
TYLKO KIBICÓW ŻAL!!!! WSPANIAŁYCH KIBICÓW! 
avatar
Olo33
12.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Aż żal patrzeć jak takie zawodniczki trenuje taki patałach brawa dla Atomu kosztem Muszyny żal mi kibiców bo jesteście wspaniali ale z Bogusiem nie wiele zdziałacie