Przed meczem z Resovią szkoleniowiec Politechniki napisał na swoim Twitterze: "W sobotę przeciwko Resovii wystarczy tylko zagrać jak Cuneo". Nie było to wyśmiewanie się ze swoich przeciwników, lecz ukłon podziwu w stronę Asseco Resovii, która w sobotę rzeczywiście pokazała siatkówkę na najwyższym poziomie.
Skończyło się jednak na tym, iż akademicy ulegli rzeszowianom 0:3. Po meczu Jakub Bednaruk powiedział, że Resovia wybiła jego drużynie siatkówkę z głowy. - Nie ma co porównywać meczu w Rzeszowie, z poprzednimi spotkaniami. Tutaj graliśmy z mistrzem Polski, nie wytrzymaliśmy presji jaka się wokół nas wytworzyła. Nie robię jednak problemu, wsiądziemy do autobusu, pojedziemy do stolicy, popracujemy i za tydzień zagramy wspaniały mecz ze Skrą - podsumował trener.
Najmłodszy szkoleniowiec w PlusLidze podkreślał także, iż nie ma co wieszać warszawianom medali na szyi po dotychczasowych wygranych. - To jest głupota, żeby pakować nas do trójki. Teraz przed nami prawdziwe sprawdziany z ligowymi potentatami i po nich przyjdzie czas na oceny - zaznaczył.
Pomimo wysokiej przegranej w Rzeszowie, szkoleniowiec z nadzieją spogląda w przyszłość. - To nie jest tak, że przegraliśmy i na tym się skończy. Będziemy ciągle walczyć i pracować, bo ja widzę w tym zespole przyszłość i wielką ochotę do gry. Ten okres, graliśmy jak takie "wygłodniałe wilki" w każdym meczu wyszarpując zwycięstwo. Trochę się pogubiliśmy, ale ciężko tu o czymś mówić jeśli w każdym secie przegrywa się dziesięcioma punktami - zakończył Bednaruk.