Patryk Czarnowski: Zapomnieliśmy o Kędzierzynie

Środkowy polskiego przedstawiciela w Pucharze CEV liczy na awans do kolejnej rundy oraz stabilizację formy, która zapewni więcej punktów w PlusLidze.

Minione dwie kolejki PlusLigi to dla Patryka Czarnowskiego mecze z jego byłymi zespołami. W szóstej serii spotkań zmierzył się z kędzierzyńską ZAKSĄ, a w ostatnią sobotę z Indykpolem AZS Olsztyn.

- Tak się akurat ciekawie dla mnie terminarz ułożył. AZS Olsztyn jest bliski mojemu sercu i zawsze im bardzo kibicuję, oczywiście jeśli nie gram przeciwko nim. Natomiast tydzień temu w Kędzierzynie zależało mi na tym, aby się zaprezentować z jak najlepszej strony. Niestety, przegraliśmy dosyć wyraźnie do zera, ale już czekam wraz z drużyną na okazję do rewanżu - zaznacza zawodnik drużyny prowadzonej przez Lorenzo Bernardiego.

Niemalże regułą stały się również pytania o nierówną formę śląskiego zespołu. - Mecz z ZAKSĄ to już dla nas dawny temat. Mam nadzieję, że już o nim zapomnieliśmy. Wyciągnęliśmy wnioski i teraz z nadzieją patrzymy w przyszłość. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie w Ankarze, a w sobotę pokonaliśmy AZS Olsztyn. Liczę, że dobra praca na treningach przyniesie zamierzone rezultaty, a nasza forma nie będzie już tak falować. Teraz interesują nas jedynie wygrane za trzy punkty - deklaruje Czarnowski.

Gracz Jastrzębskiego Węgla zapewnia również, że nie są jedynie drużyną własnego boiska. - Niestety tak się to dla nas ułożyło. To jest chyba przypadek. Mam nadzieję, że to jest przypadek. U siebie możemy wygrać z każdym, a na wyjazdach przegrywamy istotne spotkania. Nie chcę przez pryzmat miejsca rozgrywania meczów oceniać naszej formy. Teraz przed nami bardzo ważny rewanż z tureckim zespołem oraz potyczka z Delectą. Liczę, że w sobotę pokażemy na co nas stać z drużynami z czołówki tabeli - zapowiada środkowy górniczej drużyny.

Źródło artykułu: