Co się dzieje z Krystyną Strasz?

Wychowanka zespołu z Dąbrowy Górniczej wciąż nie pojawia się na boisku. Tajemnicza kontuzja libero spędza sen z powiek sztabowi szkoleniowemu Tauronu MKS.

Nikomu chyba nie trzeba wyjaśniać, jak ważną postacią dla Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza jest od lat Krystyna Strasz. Urodzona w Sosnowcu libero jako jedyna z obecnego składu MKS-u pamięta awans swojej macierzystej drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej; od tego czasu wiele się zmieniło: potencjał, osiągnięcia i pozycja zagłębiowskiej drużyny w kraju, popularność libero, która doczekała się występów w reprezentacji Polski, nawet personalia zawodniczki (która po ślubie zmieniła nazwisko Tkaczewska na Strasz), ale wychowanka zagłębiowskiego klubu pozostaje najtrwalszym elementem dąbrowskiej drużyny, doskonale ją spajającym.

Siatkarki MKS-u od zawsze wypowiadały się o grze Strasz w samych superlatywach, podkreślając przede wszystkim, jak doskonale organizuje ona całą grę Zagłębianek w defensywie. Jakie są skutki absencji czołowej dąbrowskiej libero, można było przekonać się w ostatnich tygodniach. Po meczu z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna miejsce Strasz na libero zajęła nieoczekiwanie nominalna przyjmująca Charlotte Leys. Szeregi obronne MKS-u, pozbawione swojego najważniejszego elementu, stały się bolączką zespołu w meczach z SC Dresdner i BKS-em Aluprof Bielsko-Biała. - "Szarlotka"  bardzo godnie zastępuje Krysię, ale myślę, że zwłaszcza w przyjęciu brakuje nam tej pewności siebie Krysi - przyznała kapitan dąbrowskiej ekipy, Magdalena Śliwa.

Dlaczego podstawowa libero drużyny Waldemara Kawki tak nagle opuściła meczową szóstkę? Częściową odpowiedź na to pytanie daje... facebookowy profil Strasz, na którym siatkarka podzieliła się nieprzyjemną przygodą, jaka spotkała ją i jej psa tuż przed meczem z Eczacibasi Stambuł. Podczas spaceru pupil zawodniczki został zaatakowany przez innego czworonoga; siatkarka stanęła w obronie psa, co niestety zakończyło się pogryzieniem jej nogi przez agresora. Strasz trafiła do szpitala, gdzie przyjęła odpowiednie zastrzyki, zaś po samej ranie został nieprzyjemny ślad.

Kiedy dąbrowska libero powróci na parkiet? Mało kto zna odpowiedź na to pytanie
Kiedy dąbrowska libero powróci na parkiet? Mało kto zna odpowiedź na to pytanie

Uraz nie przeszkodził libero w występie w meczu Ligi Mistrzyń, ale niedługo po nim siatkarce przytrafiła się kolejna przerwa w grze, tym razem spowodowana tajemniczą chorobą, o której same koleżanki Strasz wolą się dokładniej nie wypowiadać. - Krysia dopiero wczoraj wznowiła trening, z tym, że na razie są to zajęcia bardzo statyczne. Zaczyna się ruszać, żeby nie siedzieć bezczynnie w domu, ona sama mówi, że już powoli wariuje od ciągłego, bezczynnego siedzenia. Niestety, przez dolegliwość, którą leczyła, musiała tak robić. Powrót nie jest najszybszy, ponieważ jest to paskudna choroba. Nawet, jeżeli Krysia dojdzie częściowo do zdrowia, to ta choroba będzie się jeszcze trochę za nią ciągnęła i trudno mówić o pełnej sprawności - wypowiadała się po meczu z BKS-em Elżbieta Skowrońska.

Wygląda więc na to, że do momentu pełnego powrotu swojej libero do zdrowia trener Kawka będzie zmuszony wdrażać w taktykę zespołu wariant przyjęcia z Leys w zastępstwie Strasz (teoretycznie w odwodzie jest jeszcze sprawdzana na tej pozycji Milena Stacchiotti, ale ta opcja przy limicie stranieri na parkiecie mocno zawęża rotacje w składzie MKS). - Musimy cierpliwie czekać aż wróci do nas Krysia, wtedy inaczej poustawiamy, poukładamy naszą grę, bo nam nie idzie - szczerze przyznał szkoleniowiec. Wraz z nim na swoją ulubienicę czekają fani dąbrowskiej drużyny, którzy doskonale wiedzą, jak trudnym zadaniem będzie walka na dwóch frontach - krajowym i zagranicznym - bez niezastąpionej Strasz.

Źródło artykułu: