Znakomity blok i kapitalna gra MVP spotkania, rozgrywającej Joanny Wołosz (7 punktów, w tym 3 zdobyte atakiem!) pozwoliły Aluprofowi odnieść przekonujące zwycięstwo nad wicemistrzem Polski Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna. To duży sukces gospodyń sobotniego meczu, które pokonały pierwszego kandydata do mistrzostwa kraju.
- Czasem tak bywa, że takie mecze się zdarzają. Zagrałyśmy bardzo dobrze, bardzo ambitnie, walecznie w każdym elemencie, i to się opłaciło. Dodatkowo to szczęście gdzieś dzisiaj było po naszej stronie. To pozwoliło nam odnieść takie wysokie zwycięstwo -
przyznała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ewelina Sieczka, przyjmująca BKS-u.
Bielskie siatkarki zagrały kapitalnie w bloku (14:4!). Tutaj wyróżniała się czeska środkowa Milada Bergrova (13 punktów w meczu). To właśnie ona, Wołosz oraz jej rodaczka Helena Horka (17) były głównymi autorkami zwycięstwa nad Muszynianką, choć i pozostałe zawodniczki zaprezentowały się bardzo dobrze.
- Ten blok jest naszą mocną stroną. Coraz lepiej to funkcjonuje z meczu na mecz. Wiemy, że jesteśmy w tym elemencie dobre i w tym pojedynku to wykorzystałyśmy - zapewniła Sieczka.
Siatkarka przyznaje, że wynik tego spotkania pokazuje, iż w Orlen Lidze nie ma zdecydowanych faworytów. - Tu każdy z każdym może wygrać w tej lidze. Jesteśmy spokojne jednak, nie popadamy w hurraoptymizm. Na spokojnie idziemy krok po kroku do celu i chcemy wygrywać kolejne mecze - powiedziała przyjmująca BKS-u.
Bielszczanki zrehabilitowały się w stu procentach po porażce przed tygodniem z Atomem Trefl Sopot. - Spotkanie w Sopocie nam nie wyszło tak, jak byśmy chciały, jak byśmy sobie tego życzyły. Bardzo dużo nerwowości było w tamtym spotkaniu, zupełnie niepotrzebnie. Tutaj przeciwko Muszynie grałyśmy bardzo dobrze, ambitnie, dużo piłek podbijałyśmy. Z takim zespołem jak Muszynianka to jest bardzo cenne - przekonywała Sieczka dla naszego portalu.
BKS Aluprof udowodnił, że w tym sezonie będzie się liczył ponownie w walce o medale. Sieczka zgodziła się z opinią, że mecz z Muszyną i wygrana nad tym zespołem 3:0 był swoistym testem umiejętności przebudowanej po ubiegłorocznym sezonie drużyny z Bielska-Białej.
- Na pewno. Ale myślę, że każde spotkanie jest takim testem. Tak jak mówiłam, nie popadamy w hurraoptymizm, już będziemy się szykować na Tauron MKS. To kolejny nasz bardzo mocny przeciwnik - zakończyła Sieczka.